Tajno Biav ruszyła

Čači Vorba w Warszawie
Anna Wilczyńska, 21 stycznia 2012
 Čači Vorba
Fot. Witt Wilczynski
Zespół Čači Vorba ruszył w trasę promującą najnowszy album. Koncert inauguracyjny odbył się 18 stycznia 2012 w Lublinie. My mieliśmy okazję zobaczyć ich występ następnego dnia w Warszawie. A było czego słuchać i co oglądać...

Tego wieczoru mimo wybitnie niesprzyjającej aury klub Sen Pszczoły wypełniony był po brzegi osobami, które chciały posłuchać jak brzmi na żywo jeden z najbardziej uhonorowanych nagrodami zespołów folkowych w 2011 roku.

Motywem przewodnim koncertu była oczywiście promocja najnowszej płyty "Tajno Biav - Secret Marriage", choć usłyszeliśmy też kilka utworów z pierwszego krążka "True Speech - Szczera Mowa" oraz znane piosenki cygańskie, a wszystko w aranżacji zespołu.

Čači rozpoczęli tak dynamicznie, że nie pozostawili żadnych złudzeń, że tego wieczoru nikt na widowni nie zajmie miejsc siedzących. Żywiołowe granie od razu rozkołysało publiczność, która dała się wciągnąć w tany, mimo że rytmy nie były ani proste ani parzyste. "Iese-n codrii firul ierbii", "Pristana si Rada" i słynne już "Pe uliță armanească" z fanowskimi chórkami popłynęły w przestrzeń klubową. Atmosfera stała się tak gorąca - dosłownie i w przenośni - że słuchaczki nie wytrzymały i bałkańskim zwyczajem wtargnęły na scenę. Zespół przyjął to ze zrozumieniem, nie tylko dlatego, że podłoga klubu średnio nadawała się do pląsów, ale również dlatego, że tancerki były nad wyraz urodziwe. W pewnym momencie koncertu było ich na scenie tyle, że prawie całkiem przesłoniły wszystkich muzyków Čači Vorby (sic!).

Skoczne utwory (w tym również instrumentalne tańce) przeplatane były bardziej spokojnymi, w których solistka zespołu, Maria Natanson, wspaniale operowała głosem wywołując dreszcze emocji. Szczególną uwagę zwrócił utwór "Ioane, Ioane!" śpiewany a capella. Należy tu podkreślić kunszt wokalistki, która pomimo atmosfery piwno-klubowej potrafiła wspaniale oddać klimat tej przejmującej pieśni. Później nastąpił powrót do brzmień bardziej tanecznych. Koncert przerodził się w wielką potańcówkę i prawdziwy Joc'n'Roll podgrzewany wyczynami tancerek na scenie (joc po rumuńsku to gra, taniec, zabawa). Część fanów śpiewała też razem z zespołem jego największe hity.

Twórczość Čači Vorba jest tak różnorodna jak różnorodna jest na Bałkanach muzyka cygańska, z której grupa czerpie inspiracje pełnymi garściami. To nie tylko wesołe tańce i zabawa, ale również utwory pełne liryzmu i dramatu. W obu tych obszarach zespół sprawdza się znakomicie. Niewątpliwie duża to zasługa profesjonalnych muzyków, którzy potrafią oddać różne emocje i mają niesamowite wyczucie tego co robią. Čači Vorba to fascynaci, którzy już od wielu lat zgłębiają cygańską i karpacką kulturę muzyczną, doskonalą swój warsztat jeżdżąc do źródeł - na Bałkany, i po prostu żyją swoją pasją.

Wracając do występu w Śnie Pszczoły. Grupa dosłownie nie mogła skończyć koncertu, ponieważ słuchacze ciągle domagali się kolejnych piosenek... Ostatecznie zagrali aż trzy bisy, a gdy schodzili ze sceny, publiczność odśpiewała im gromkie sto lat. Każdy zespół marzy o takim kontakcie z widownią. Oby było tak dalej na całej trasie!


Čači Vorba, Sen Pszczoły, 19.01.2012, Warszawa
Portal Folk24.pl jest patronem medialnym trasy Čači Vorba -"Tajno Biav Tour 2012"

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu