Piąty raz w Poznaniu

Urodziny Brogan's Irish Pub
Ewelina Grygier, 10 grudnia 2010
Strays na sesji
Fot. Monika Natkaniec
Najpierw były marzenia, później wspólna podróż do Szkocji i Irlandii. Momentem przełomowym okazało się spotkanie Irlandczyka, Johna Brogana. Pięć lat temu marzenie kilku przyjaciół, o własnym irlandzkim pubie wreszcie się ziściło.

Piąte urodziny poznańskiego Brogan's Irish Pubu przypadły na mroźny wieczór 4 grudnia. Mimo, że warunki atmosferyczne nie specjalnie zachęcały do wyjścia z domu, to na urodzinach irlandzkiej knajpy zjawiło się wiele osób: przyjaciół Brogansa, pasjonatów irlandzkich dźwięków, Guinnessa, muzyków folkowych...  Jednak niektórym pogoda pokrzyżowała plany... Muzycznie imprezę uświetnić miał zespół Brendana O'Sullivana z Irlandii, który podczas sessji miał spotkać się z polską formacją Shannon. Złe warunki atmosferyczne panujące w, i nad Dublinem nie pozwoliły Irlandczykom opuścić Wyspy. Musieli odwołać swoje koncerty w Polsce (poza Brogansem mieli zagrać m.in. w gdyńskim Contraście). Jednak pomimo tego smutnego akcentu urodziny wypadły bardzo dobrze!

Shannon zamiast sesji muzycznej z Irlandzykami zagrał pełnowymiarowy koncert. Warto wspomnieć, że był to pierwszy w Poznaniu występ zespołu w odsłonie akustycznej - "Shannon unplugged" (więcej o tym projekcie piszemy tu). Shannon w takiej wersji gra dużo bardziej tradycyjnie, jednak aranżacje są nadal bardzo współczesne. Zespół zaprezentował kilka przearanżowanych utworów z repertuaru "Shanonnu właściwego", ale w większości usłyszeliśmy nowy repertuar. Były to utwory silnie wzorowane na irlandzkich kapelach, przede wszystkim na zespole Lúnasa. Obok instrumentalnych kawałków, do których grupa tanecznych zapaleńców pląsała bretońskie tańce (o ile tylko dało się je zatańczyć do irlandzkich melodii) pojawiły się śpiewane ballady, takie jak np. "Foggy Dew". W moim odczuciu akustyczny Shannon jest ciekawszy niż Shannon elektryczny. Mimo braku basu i perkusji nadal było bardzo energetycznie, co potwierdzali kołyszący się na parkiecie ludzie. Shannon grał aż do pierwszej w nocy, jednakże nie był to koniec wieczoru.  Plany urodzinowe się ziściły, irlandzka sesja muzyczna doszła do skutku. Co prawda nie uczestniczyli w niej Irlandczycy ale za to pojawiło się wielu muzyków z rodzimego podwórka, m.in. zespół Strays, który dzień wcześniej również koncertował w Brogansie. Ponadto muzykowali: Mariusz Sprutta z JRM Band, Julia Sielicka i Patryk Hołoga z Gwerenn, Jacek Piekarski z GreenWood, a także wiele osób związanych niegdyś ze Swarzędzką Orkiestrą Flażoletową.

Ja również nie odmówiłam sobie pogrania na flecie. Sesja trwała mniej więcej do godziny trzeciej. Potem wszyscy wypili ostatniego Murphysa wznosząc toast za Szanownego Jubilata oraz za nową, wpsaniałą odsłonę grupy Shannon i pokrzepieni dobrą muzyką i dobrym piwem wyszli... na mróz.

5 urodziny Brogan's Irish Pubu, 4.12.2010, Poznań

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu