Kocham gofry z truskawkami

Rozmowa z Lucie Redlovą, czeską pieśniarką i songwriterką
Witt Wilczyński, 2 maja 2012
Lucie Redlová
Fot. Milan Kuchynka
Lucie Redlová, czeska pieśniarka, songwriterka, gitarzystka - i niezwykle ciepła osoba. Pochodzi z regionu określanego w Czechach: Valašsko. Dzięki temu folk pojawia się w jej twórczości naturalnie. I nie tylko dlatego.

Witaj Lucie! Na początku naszej pogawędki przybliż proszę polskim fanom  swoją dotychczasową drogę muzyczną.

Zaczynałam w kapeli nazwanej Docuku, głównie bazowaliśmy na muzyce tradycyjnej z naszych regionów - Wołoszczyzny (w Czechach "Valašsko" - przyp.red.), Moraw, Słowacji i tak dalej. Grałam w tym zespole na mandolinie i śpiewałam. Następnie zaczęłam komponować własne utworyi i wykonywać je z akompaniamentem mandoliny i gitary. To było coś jak folkowe "songwriterstwo". Dwa lata później założyłam formację Garde, w której zaczęłam grać na gitarze elektrycznej nutę bardziej rockową. W czasie koncertów śpiewam i często zmieniam instrumenty, gitarę akustyczną na elektryczną i mandolinę, co nie jest aż tak oczywiste i mam nadzieję, że ciekawe dla słuchaczy.

Jak byś określiła swoją muzykę? Znalazłem w internecie na youtube twój utwór "Lavička'. Pod nim, w komentarzu ktoś napisał, że to jest Nirvana i Radiohead w folkowym wdzianku. Jak byś to skomentowała?

Naprawdę lubię ten komentarz, sprawił mi wielką radość! Swoją muzykę określiłabym jako folk-rock. Ciężko jest mówić o muzyce, lepiej jej słuchać, hi, hi...

Pomówmy jednak proszę o twoim najnowszym albumie "Křižovatka". Kiedy i gdzie spotkałaś Tima Eriskena?

Spotkaliśmy się w zeszłym roku podczas festiwalu "Folkove Prazdiny" w miejscowości Namest nad Oslavou. On tam grał solo swój nowy materiał oraz śpiewał tradycyjne, amerykańskie pieśni "Sacred Harp”. Rozmawialiśmy długo po koncercie i zostaliśmy kumplami. "Byliśmy w taczu" kiedy wrócił do Stanów - mieszka w Massachusetts. Następnie, gdy zaczęłam szukać producenta mojej nowej płyty jakoś w naturalny sposób skontaktowałam się z Timem, czy by nie zechciał ją zrealizować. Byłam bardzo szczęśliwa, Tom jest bardzo doświadczonym muzykiem, posiadającym olbrzymią wiedzę i bardzo dobrze nam się współpracowało!

Jak wyglądała twoja praca nad tym krążkiem, gdzie znajdywałaś inspiracje?

Muszę przyznać, że ja nie napisałam zbyt wielu tekstów na tenże krążek. Współpracuję z trzema tekściarzami, z których najważniejszą jest moja kumpela, Radka Bzonkova. Zazwyczaj jest tak, że najpierw pojawia się tekst, a potem staram się znaleźć do niego właściwą melodię. Czasami znajdę jakąś melodię "na zewnątrz", zainspiruje mnie natura, ale najczęściej pracuję w domu z gitarą. A jeśli mam nad sobą bata w postaci deadline, potrafię być bardzo efektywna, hi hi...

Czy to jest koncept-album, czy zbiór luźnych piosenek?

Tak, to jest koncept-album. "Křižovatka" znaczy "Skrzyżowanie" i o tym jest cała płyta. To jest historia kobiety, która będąc młodą ma problemy typu "gdzie znaleźć faceta", "jak spędzić fajnie czas z kumplami" i coś w ten deseń. Gdy dorasta, staje się bardziej poważną osobą, szuka sensownych kontaktów z myślą o małżeństwie, następnie jak wychować dzieciaki. Także, bardziej filozoficznie - gdzie się znalazła, gdzie jest jej miejsce w życiu, jej dom. Ona stoi na czymś w rodzaju skrzyżowania między nastolatką i nastoletnimi "problemami", które właśnie zostawia za sobą -  a dorosłą kobietą z problemami, które przed nią.

Opowiedz proszę o twoich własnych muzycznych fascynacjach, zwłaszcza tych folkowych. Znam utwór "Balkanska", który grałaś z zespołem The Wall Brothers. Jak zatem muzyka folkowa wpływa na twoją twórczość?

Wiesz, jestem z Wołoszczyzny, regionu pełnego folkowych pieśni i ludowych tradycji. Moja babcia śpiewała i tańczyła w zespole ludowym i choćbym nawet nie chciała - to muzyka zawsze była obok mnie obecna. Bardzo dużo folkowych brzmień graliśmy w kapeli Docuku. Grałam w niej 8 i pół roku - więc siłą rzeczy muszę wręcz być zainfekowana folkiem. Śpiewam także tradycyjną, słowacką pieśń na nowej płycie, ale z moją własną muzyką do niego. Sądzę więc, że folk to coś naturalnego dla mnie, chociaż obecnie skupiam się bardziej na własnej twórczości.

Grałaś także, gościnnie, na nowej płycie grupy Traband, zatytułowanej "Neslychane" i wydanej w zeszłym roku. Uchylisz rąbka tajemnicy?

Znam grupę Traband od wielu lat, są od lat naszą topową folkową grupą, toteż jak zaproponowali mi żebym zagrała u nich na mandolinie, to była to dla mnie prawdziwa przyjemność! Oni grają jako kwartet, gitara, trąbka/klawisze, tuba,  perkusja i mają niepodrabialne brzmienie. Czasami, kiedy jestem akurat gdzieś w ich pobliżu, występuję z nimi gościnnie, co jest dla mnie zawsze ciekawym doświadczeniem i mam z tego powodu wiele radości.

Traband, The Wall Brothers, Tim Eriksen... Grywałaś też z formacją Garde. Z kim jeszcze spotkałaś się na muzycznym polu?

Myślę, że wymieniłeś wszystkich tych głównych, hi,hi... I oczywiście mój pierwszy prawdziwy zespół Docuku.

Czy zatem "Křižovatka" jest kontynuacją twoich poprzednich płyt, mam tu na myśli przede wszystkim te nagrane z Docuku - czy to zupełnie inna bajka?

Myślę, że zostało to już wyjaśnione ... Z Docuku nagrałam dwa albumy folkowe, oparte na tradycyjnych pieśniach. Ale już mój pierwszy solowy album "Prvni, psledni“ ("Pierwszy, ostatni") zawiera moje własne utwory, tak samo jak "Křižovatka".

Gitara, mandolina... grasz jeszcze na jakiś innych instrumentach?

Właśnie na tych, w tym na gitarze akustycznej i elektrycznej (telecaster). Zawsze chciałam też grać na pianinie, mam go nareszcie w domu i mam nadzieję znaleźć czas żeby się na nim nauczyć grać!

Jakie są twoje najbliższe plany koncertowe? I czy zawitasz także do Polski?

Najbliższe plany to czterodniowa, majowa trasa promująca mój nowy album, i tu mam świetną wiadomość - Tim Eriksen przyleci ze Stanów i dołączy do nas na scenie! Napisał część materiału na ten album i zagramy go razem. Następnie czeka mnie trochę letnich koncertów promujących płytę, bardzo się cieszę na myśl o nich! Bardzo chciałabym zagrać w Polsce, byliśmy u was z Docuku parę lat temu. Masz jakiś pomysł gdzie moglibyśmy teraz zagrać?

To na zakończenie poproszę o kilka ciepłych słów specjalnie dla polskich fanów...

Naprawdę cieszę się, że w Polsce fani muzyki interesują się czeską kulturą! Mam nadzieję zagrać w Polsce niebawem i poduczyć się waszego języka na ile się da - w tej chwili umiem powiedzieć po Polsku to, że "naprawdę kocham gofry z truskawkami", hi, hi!

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu