Z popem też można

Premiera płyty "Changing"
Anna Wilczyńska, 3 marca 2013
Michał Rudaś
Fot. michalrudas.com
Na rynku pojawiła się właśnie druga płyta artysty, który w swej twórczości łączy współczesny pop z muzycznymi tradycjami Indii. W nagraniach wsparło go kilku gości, znanych z czołowych, folkowych zespołów i projektów.

Michał Rudaś, bo o nim mowa, konsekwentnie podąża własną ścieżką artystyczną, inspirowaną kulturą Indii. Jego debiutancki album "Shuruvath" ukazał się w 2009 r. Zwykło się mówić, że dla artysty największe wyzwanie stanowi druga płyta. Można będzie już sprawdzić czy temu wyzwaniu podołał.

Jego pierwszy album odważnie połączył nutę popową z elementami muzyki indyjskiej. Nie bez znaczenia jest też fakt, że artysta, idąc tropem swoich fascynacji, uczył się w Indiach klasycznej ragi od mistrza tego gatunku, Anupy Misry, profesora Sanksrit University.

Po prawie 4 latach, które minęły od solowego debiutu, Michał Rudaś tak opisuje swoje najnowsze wydawnictwo o wiele mówiącym tytule "Changing", które właśnie ujrzało światło dzienne.

- "Album ten jest zapisem pewnego etapu w moim życiu, który charakteryzuje się wyjątkowo intensywną zmiennością. Był to przebogaty czas podróży i eksperymentów muzycznych... Okazało się, że nie musiałem wyjeżdżać do Londynu, żeby nagrać płytę swoich marzeń" - tłumaczy artysta.

Nowa płyta to w dużej mierze efekt współpracy z Marcinem Świderskim, który pojawia się na niej jako muzyk, ale przede wszystkim jako kompozytor (wspólnie z Michałem), twórca aranżacji i producent. Miłośników etnicznych dźwięków na pewno ucieszy też wiadomość, że do tej produkcji dołożyli swoje muzyczne trzy grosze znani artyści związani ze sceną folkową – Mateusz Szemraj (oud), Bart Pałyga (śpiew gardłowy, sarangi) i Tomasz "Ragaboy" Osiecki (sitar).

Na album składa się 10 utworów, to ponad godzina muzyki - udanego mariażu popowego brzmienia z etno, mającego solidne podstawy w tradycji indyjskiej. Atutem "Changing" jest różnorodność, zarówno pod względem kompozycyjnym, jak i instrumentalnym. Oprócz wspomnianych wyżej instrumentów, w nagraniach usłyszeć można tablę, pianino, gitarę flamenco, santoor i flet bansuri. Utwory pozostają w klimacie indyjskim, mniej lub bardziej tradycyjnym, ale nie stronią też od współczesnego beatu i elektroniki. Wokalista śpiewa w sanskrycie, po angielsku, a w jednej piosence nawet po polsku. Nie ujdą uwadze słuchacza ciekawe wycieczki w stronę flamenco, soulu, akustycznej ballady i chilloutu. Dobrze oddaje to promomix płyty.

Więcej kompozycji z nowego krążka Michała Rudasia będzie można posłuchać we wtorek, 5 marca w kolejnym wydaniu audycji "Etno-Fonograf", internetowego radia RadioWid. Będą też płyty do wygrania.

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu