"Śpiewy, gwizdy" nagrodzone

Nowa książka wydawnictwa "Muzyka Odnaleziona"
Anna Wilczyńska, 24 marca 2012
Kocur, śpiewy i gwizdy
Fot. Małgorzata Bieńkowska
Najnowsze wydawnictwo "Muzyki Odnalezionej", książka z płytą CD, "Śpiewy, gwizdy, krzyki", została uhonorowana III nagrodą w konkursie "Fonogram Źródeł 2011". To dobra okazja, by przyjrzeć się tej pozycji bliżej.

"Śpiewy, gwizdy, krzyki" to nietypowe wydawnictwo. Jak zwykle nad wyborem nagrań, tekstem książki i opracowaniem całości czuwał Andrzej Bieńkowski, pasjonat muzyki wiejskiej, od ponad 30 lat starannie dokumentujący jej przejawy w Polsce, na Ukrainie i na Białorusi. W tym celu razem z żoną, Małgorzatą Bieńkowską założył wydawnictwo "Muzyka Odnaleziona". Na początku tego roku powstała też fundacja o tej samej nazwie.

Książka "Śpiewy, gwizdy, krzyki czyli prosto ze wsi" liczy 68 stron. Znajdziemy w niej teksty utworów, fotografie, opisy zdjęć. Należy pochwalić autora za dbałość o formę publikacji - nie tylko tej pozycji, ale i całej serii - twarda okładka, na niej ciekawy motyw ludowy i charakterystyczne logo przyciągają uwagę potencjalnego czytelnika.

Płyta "Śpiewy, gwizdy, krzyki" jest bezpłatnym dodatkiem do książki. Materiały zamieszczone na krążku pochodzą z nagrań Andrzeja Bieńkowskiego dokonanych w latach 1981-2010 w centralnej Polsce (radomskie, rawskie i opoczyńskie). To 39 utworów, które złożyło się na 70 minut muzyki. Wśród wykonawców znajdują się wiejscy śpiewacy i instrumentaliści, niektórzy znani z poprzednich wydawnictw "Muzyki Odnalezionej". Usłyszymy tu m.in. śpiewaczki z Gałek Rusinowskich, kapelę Metów, Piotra Gacę, Leona Reka i Józefa Papisa, Józefa i Stefana Kędzierskich i wielu innych.

Tytuł dobrze oddaje zawartość płyty. W centrum zainteresowania znalazły się bowiem utwory, którym nie poświęca się dużo uwagi w czasie dokumentacji muzyki wiejskiej - przyśpiewki, nawoływania, gwizdy, intonacje. To formy krótkie, czasem okazjonalne. Choć nie zabraknie tu pieśni historycznych, dydaktycznych, religijnych, miłosnych i błazeńskich - jak zapewnia autor.
Śpiew był jak najbardziej naturalną, ludzką cechą i od zawsze funkcjonował w życiu wsi:

- "... śpiewano w każdej sytuacji, od narodzin do śmierci. Śpiewano z radości i rozpaczy, i z nudy, żeby się zalecać i żeby zniszczyć przeciwnika, ośmieszyć go albo rozśmieszyć."- tłumaczy Andrzej Bieńkowski. I tego typu utwory tutaj usłyszymy.

Mocną stroną tego wydawnictwa są nagrania, które pokazują współczesne oblicze polskiej wsi – do ślubu nie siada się na wóz, tylko do taksówki ("Siadaj do taksówki..." 1991).  Są też takie perełki jak autentyczne rejestracje wesela (Wygnanów 1986, Nieznamierowice 1987) i naśladowania przez dzieci głosów ptaków i żab (1984). Z drugiego, bardziej poważnego krańca repertuarowego, możemy usłyszeć "Pieśń o męczeństwie księdza Popiełuszki", zarejestrowaną w 1994 roku.

Jak poinformowała nas pani Małgorzata Bieńkowska, wkrótce odbędzie się spotkanie prezentujące to ciekawe wydawnictwo. O szczegółach na pewno Was poinformujemy - śledźcie więc uważnie nasz dział "Wydarzenia".

Źródło: http://www.muzykaodnaleziona.pl/

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu