Basowałem od zawsze

wywiad z Jarosławem Mazurem z Kocirby i Hudaków
Witt Wilczyński, 14 lipca 2012
Jarosław Mazur
Fot. Jan Mazurkiewicz
Miłośnik wszystkiego co karpackie, kultywator muzycznych tradycji przodków. Pełen energii muzyczny wędrowiec, którego często spotkać można na festiwalach folkowych i muzyki tradycyjnej - oraz w Kolbuszowej.

Jarku, na początku przyjmij proszę gratulacje z okazji Wszystkich Mazurków Świata i tegorocznego Kazimierza...

Dziękuję. A właściwie to dziękujemy, bo takie sukcesy nie powstają dzięki pracy jednego człowieka… Kazimierz, Mazurki i cała masa innych nagród, jaka spadła na Kocirbę od wiosny do teraz to wynik połączenia moich koncepcji etnograficznych, pracy w terenie, pisania książki i wykładów oraz pracy całego zespołu nad jak najwierniejszym oddaniem gry dawnej kapeli z naszych stron – dorzecza górnego Łęgu.

Wiem, że to pytanie troszkę nie na miejscu, ale spróbujmy - jakbyś zdefiniował "muzykę tradycyjną" wykonywaną przez Ciebie i twoje zespoły?

Hudacy to nie całkiem muzyka tradycyjna. My gramy… Karpaty tak, jak je widzimy. To muzyczne, karpackie tematy "przepuszczone" przez filtr naszych doświadczeń karpackich… Z tradycją nie ma to wiele wspólnego, pomijając może same muzyczne tematy. To muzykanctwo i włóczęga… Kocirba natomiast przypomina renowację starego fresku. Nachylamy się nad muzyką Ojców, starając się nie uronić ani jednej nutki, ani jednego pociągnięcia smyka z tego, co nam przekazano, z tego, co znaleźliśmy.

Zacznijmy zatem od Hudaków. Gracie już jakiś czas, wydaliście płytę - a jak to się wszystko zaczęło?

Hudacy zaczęli się jeszcze w Weretenie. Dziecięcy zespół śpiewaczy z łemkowskiego Łosia miał polską kapelę. Kiedy się to skończyło, postanowiliśmy z Kubą grać dalej. Na jakimś festynie znaleźliśmy Magdę, która grała poezję śpiewaną… wymiana numerów komórek i… już.

Cofnijmy się jeszcze głębiej w czasie - co Cię skłoniło do basów? I w ogóle do skierowania swej uwagi na stricte tradycyjne granie?

Basowałem od zawsze. Czyli gdzieś tak od początku lat 80 tych. Kapela Pogody, Kapela Jana Marca, wcześniej Kapela Jana Cebuli. Teraz kapela Dzikowianie, w której jestem etatowym basistą. Pamiętam starych Mistrzów – Bochniaka i Duraka. Od nich się uczyłem starego grania na lasowych basach. Z tymi kapelami zjeździłem całą Polskę i kawał świata.

A tradycyjne granie? Moi Przodkowie przekazali mi właściwie tylko mowę i muzykę. To wielki skarb. Nikt mi tego nie zabierze. Mam do tego wielki szacunek i cześć. To moja przeszłość. Jak stoję gdzieś w Puszczy koło Raniżowa, to wszystko mi mówi, że jestem stąd. Kiedy na targu słyszę swoją ojczystą gwarę, to tak jakby mi najpiękniejsza muzyka grała. Co może być lepszego? Jak mi ktoś powie, to oddam mu swoje basy i harmonię. Jeśli ktoś tego nie zaznał, to może mi tylko pozazdrościć. Wiem skąd jestem i wiem kim jestem. I dlatego mam wielki dług wobec Ojców. Staram się go spłacić.

Kocirba to, przynajmniej w moim mniemaniu, projekt na naszej scenie muzyki ludowej wyjątkowy. Ty i dwie przepiękne, utalentowane skrzypaczki. Gdzie je znalazłeś i jak namówiłeś do współpracy?

Daję słowo, nie wybierałem według urody. I nie są to dwie dziewczyny, ale trzy. Myślę tu o Agacie Maciąg, którą chyba znasz najsłabiej. I jeszcze Andrzej, który był z nami w Kazimierzu. Kocirba gra zawsze we trójkę, ale muszę mieć na uwadze dyspozycyjność kapeli. Dziewczyny pracują. Grafiki zawsze są napięte. Stąd w Kocirbę jest zaangażowanych więcej osób niż widać na scenie. Ale tak miało być od początku. Cieszę się, że gram z tyloma ludźmi. Oni kiedyś poniosą moje idee dalej. A muzyka Przodków nie zginie.

Zdobyliście uznanie publiczności na Mazurkach Świata oraz podbiliście towarzysko Kazimierz? Co jeszcze?

Wygraliśmy ogólnopolski konkurs kapel i zespołów w Szydłowcu, zdobyliśmy nagrodę publiczności na konkursie skrzypków w Nowej Sarzynie, choć nie stawaliśmy do konkursu, wygraliśmy podkarpacki przegląd kapel w Chorzelowie… sporo tego było. Dziwimy się do tej pory. Ale radość wielka. Decyzje jury, w którym zasiadają uznani etnomuzykolodzy potwierdzają moje koncepcje i pomagają iść obraną drogą. Wszystko to będzie opisane w książce, która ukaże się jesienią.

Jak w ogóle oceniasz to, co dzieje się w szeroko rozumianym folku, jak ci się widzi łączenie tradycyjnego grania z nowymi dźwiękami? To pytanie nie tylko o folkmetal, ale ogólnie...

Dźwięki to byty absolutne…. Nie ma dla mnie podziału na gatunki. Istnieje on tylko do celów roboczych. Dźwięki możesz układać jak chcesz. Ładnie albo brzydko. Dobrze albo źle. Sprawnie albo nieudolnie. I dopiero to może podlegać ocenie. Tak więc jeśli ktoś łączy dobrze, to ja popieram. Najgorsze jest robienie takich "miksów" "na siłę". W Polsce zdarza się to przy okazji rozmaitych festiwali folkowych. Efekty nieraz żałosne. Siła nie ma z muzyką wiele wspólnego. No chyba, że nosi się duży bęben.

Wróćmy do tradycyjnego muzykowania. Który z regionów Europy Środkowej i Wschodniej jest ci muzycznie najbliższy?

Karpaty. I to, co je otacza. Czyli cała masa muzyki. Oczywiście, że nasze lasowe, mazurskie granie. Im dalej od Karpat, tym bardziej moja miłość słabnie. Chyba, że ktoś jest z Estonii albo np. z Ziemi Ognistej i ładnie zagra i zaśpiewa. Wtedy kocham jakby karpackie było.

Co dalej z Kocirbą, koncerty, płyta?

Gramy ciągle. Gonimy z grania na granie. Do studia weszliśmy 9 lipca. Płyta ukaże się jako dodatek do mojej książki.

A co poza muzyką? Zdradzisz rąbka tajemnicy?

Ziutek… ale osochozi? He, he... W moim życiu wszystko jest muzyką. No.

Na koniec poproszę o kilka ciepłych słów dla naszych czytelników oraz informację gdzie znaleźć Cię w sieci oprócz standardowego FB?

Pozdrawiam Czytelników portalu Folk24. Jak będziecie w Kolbuszowej, to zapytajcie, gdzie można mnie znaleźć. Każdy pokaże drogę. Zapraszam na kwas chlebowy i to, co mam w piwnicy. Drzwi zawsze otwarte. Na hasło Folk24 muzyka gratis. Znaleźć można mnie w wielu miejscach. W necie to tak by było: http://hudacy.pl/ - wiadomo, http://www.facebook.com/kocirba - wiadomo, http://www.hudak.cba.pl/ - galeria z moich muzycznych wędrówek i http://jarekmazur.cba.pl/ - moja fotogaleria. Zapraszam również do słuchania naszej audycji "Wszystko jest folkiem" na falach internetowego Radia Studnia. Więcej szczegółów tutaj:
http://studnia.org.pl/ i tutaj: http://www.facebook.com/wszystkojestfolkiem

Dzięki!

Ja również dziękuję i pozdrawiam wszystkich.

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu