Świece i wielogłosy

Koncert Werchowyny w Auli Głównej PW
Anna Wilczyńska, 21 lutego 2013
Werchowyna
Fot. Kamil Piotrowski
Wielkimi krokami zbliża się uczta dla miłośników wielogłosowych pieśni z Polski i zza wschodniej granicy. W tym roku trochę z przygodami i miesięcznym opóźnieniem, ale w końcu padła nowina: znów zaśpiewa nam Werchowyna!

Jak zwykle, koncert odbędzie się w Auli Głównej Politechniki Warszawskiej. Tradycja tych występów sięga marca 1993 roku. Werchowyna jako zespół więcej miała wtedy wspólnego z nurtem piosenki turystycznej, muzykom towarzyszyły instrumenty. W miarę upływu lat i ewolucji artystycznej grupy, koncerty te przerodziły się w występy a cappella. Jedynie na początku lub między utworami pojawiają się zaprzyjaźnieni z zespołem muzycy. Najczęściej tę rolę pełni Sylwia Świątkowska z Kapeli ze Wsi Warszawa (skrzypce, fideli płocka), dawniej również śpiewająca w Werchowynie, lub Jarek "Ethnotrans" Żeliński, przygrywający na fujarkach. Więcej o zespole możecie przeczytać w dziale wykonawcy oraz w zeszłorocznej relacji Kamila Piotrowskiego.

W tym roku koncert Werchowyny, który dla wielu pasjonatów folku jest wydarzeniem kultowym, odbędzie się 26 lutego, czyli już po okresie kolędowym. Pierwotnie zakładany termin (22.01) nie doszedł do skutku przez przyczyny losowe (m.in. choroby). Zapytaliśmy zespół, czy i w jaki sposób wpłynie to na repertuar:

- "Z pewnością będzie mniej kolęd ze względu na przesunięcie terminu na późniejszy. Usłyszycie też pieśni wiosenne, tzw. wesnianki, poza tym pieśni wielkopostne oraz kupalne. Podsumowując, repertuar będzie jak zwykle różnorodny - nowością będzie ukraińska kolęda z Pogranicza, z tak popularnym w folklorze motywem zagadek i druga - liryczna kolęda z Ukrainy. Tradycyjnie, skupimy się na pieśniach obrzędowych, choć nie zabraknie przejmującej i tak podbijającej serca słuchaczy liryki ukraińskiej. Możliwe, że jedną z kolęd zaśpiewamy z akompaniamentem Jarka Żelińskiego "Ethnotransa", ale nie chcielibyśmy na tym etapie potwierdzać tej informacji oficjalnie, bo to pomysł, który powstał dosłownie przed chwilą" - opowiadali nam w czasie próby członkowie zespołu.

Oprócz walorów wizualnych, Aula Główna PW znana jest również z ciekawej akustyki. Dodatkowo nastrój koncertu tworzą świece, zapalane przez zespół i ustawiane w kręgu. Zapytaliśmy Werchowynę, czy dobrze im się śpiewa przy takim prawie ośmiosekundowym pogłosie:

- "Śpiewa się dobrze, od samego początku bardzo lubimy śpiewać w Auli. Nadzwyczaj dobrze nam się tu zgrywa głosowo, choć niektórzy słuchacze narzekają, że przez to echo nie słyszą dokładnie słów pieśni" - rozwiała nasze obawy jedna z wokalistek, Ewa Karasińska-Gajo.

Pieśni, które usłyszymy, pochodzą głównie ze wschodniego pogranicza Polski oraz z krajów sąsiednich: Ukrainy, Białorusi i Rosji. Koncerty na PW zawsze mają niepowtarzalny, baśniowy wręcz klimat, także polecamy je wszystkim - nawet osobom, które nie za bardzo pasjonują się muzyką tradycyjną. Aby lepiej oddać wrażenia z koncertu, posłuchajcie, jak Werchowyna w zeszłym roku zaśpiewała w Auli ukraińską kolędę "Cerkowka".

Szczegóły koncertu jak zwykle znajdziecie w naszym dziale "wydarzenia".

Werchowyna, 26.02.2013, Warszawa, Aula Główna Politechniki

 

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu