Urbex a sprawa folkowa

Teledyski w ruinach
Witt Wilczyński, 31 października 2018
Fot. Vilcin
Co może łączyć szeroko rozumianą muzykę ludową i miejską eksplorację? Całkiem sporo! Zwłaszcza, że w Europie Środkowej miejsc opuszczonych jest wciąż pod dostatkiem... Folk i urbex spotykają się w teledyskach!

Urbex to skrót od urban exploration - miejskiej eksploracji. Zajęcia nie dla każdego i wymagającego stalowych nerwów, krzepy i analitycznego umysłu. Pasja ta ma swoje zasady a na YT znaleźć można wiele naprawdę niezłych relacji z odwiedzanych miejsc przez eksploratorów, od czarnobylskiej zony i po przeróżne pozostałości fortyfikacji i kopalń aż po nieczynne fabryki. 

Jak to się ma do folku? Na pierwszy "rzut oka" przychodzi skojarzenie, że jeśli już, to ma związek z folklorem miejskim lub miejskimi legendami. Zobaczmy przykład zahaczający o tematykę ludową, nakręcony przez ekipę Urbex History. Chłopaki dość często nawiązują do legend i ciekawostek historycznych związanych z odwiedzanymi miejscami:

Wyprawy miłośników urbexu nie ograniczają się tylko do stref miejskich. Zobaczmy jeszcze inny przykład eksploracji opuszczonych terenów wiejskich. Film zrealizował Sietra, znany i ceniony za wysoką jakość merytoryczną zamieszczanych materiałów eksplorator: 

A skoro poruszyliśmy temat najbardziej kultowego miejsca miłośników urbexu, to subiektywną prezentację teledysków zaczniemy od utworu "Meni zdaetsia" ukraińskiej formacji Haydamaky. Został nakręcony w  czernobylskiej zonie (w głównej mierze w opuszczonym mieście Prypeć), ku czci ludzi wysiedlonych i ku pamięci likwidatorów:

Twórcy teledysków często sięgają po plenery, które możemy określić jako urbexowe. W metalu, rocku, EBM czy dark electro opuszczone obiekty są bardzo często nieodłączną częścią scenariuszy. W tym artykule skupić chcemy się jednak przede wszystkim na szeroko rozumianym etno/folku. A w naszej części muzycznego świata prym w tym wiodą producenci rumuńskiej sceny manele. Prawdopodobnie jest to związane z tym, że w Kraju Daków wciąż spotkać można relatywnie najwięcej (w Europie Środkowej i Wschodniej) opuszczonych terenów postindustrialnych. Zapraszam na krótki przegląd "urbex - maneaua".

Jako, że właśnie trwa czas Święta Zmarłych/Dziadów/Samhain zaczniemy od nieodżałowanej  Denisy. Zmarła w 2017 roku Blondwłosa Anielica co najmniej kilkakrotnie zaśpiewała wśród ruin! Trzy z jej najbardziej "urbexowych" videoklipów to:

"Inima nebuna" (z Mr. Juve)

"Alo tu iubira mea" (z Cristianem Rizescu i Mr. Juve)

i "Daca ar avea":

Inna znana pieśniarka manele, Laura, ma na koncie muzyczną eksplorację miejską m.in. w teledysku "Vino inapoi"  (z Mr. Juve):

a dawny ale wciąż jary hit "Dulce Amar" (nagrany z Florinem Pește i Play AJ) jest dziś manelowym klasykiem:

Warto też wspomnieć inny stary hicior Florina (z Dianą i Play AJ) "Nu, nu mai vreau":

Fragmenty bukareszteńskiego, szeroko rozumianego urbexu zawiera pastiszowe nagranie "Sunt Tare" (manelowa przeróbka ogólnoświatowego hitu"Informer") już lata temu nagrane przez Nicolae Guță z Play AJ:

a także wczesna twórczość Beyonce de Romania czyli Mădaliny- tu w kawałku "Cu mana pe inima" (z Mr. Juve):

Po klimaty urbexowe sięgnął również nasz kumpel Danezu, nagrywając materiał z Fero korzystając z uroków postindustrialnych klimatów transylwańskich (kawałek "Cina, Cina"):

Coraz bardziej popularna wśród fanów manele, Carmen de la Sălciua też nie omieszkała nagrać hiciora w miejskich ruinach ("Acum sunt libera"):

Korzystając z okazji, że powyższe nagrania pochodzą z Rumunii przypomnijmy , że tamtejsi klasycy tradycyjnego grania lautarskiego, Taraf de Haidouks, nagrali video w Polsce. Miało to miejsce podczas festiwalu w Czeremsze, mieliśmy, jako redakcja Folk24, dużą przyjemność w tym wydarzeniu uczestniczyć a plenerów dostarczyła lokalna, nieużywana rampa kolejowa. Teledysk zrealizował Piotr Smoleński z ekipą a gościnnie udział wzięli także muzycy gorzowskiego Terno:

I dzięki "Love song from Clejani" przenosimy się z Rumunii do Polski. Klimaty urbexowe również w naszym kraju przewinęły się w folkowej muzyce całkiem często. Zobaczmy!

Na początek proponuję teledysk Kapeli Ze Wsi Warszawa nakręcony do utworu "Na Sobótce była":

A następnie:

Bubliczki "Abo mnie zabiją"

Megitza "Kompas miłości"

Percival "Pałacyk Michla"

i ten sam klasyk piosenki powstańczej w wykonaniu stołecznego Czessbandu

Żywiołak skorzystał z wiejsko-podmiejskiej eksploracji w ruchomym obrazie do utworu "Idziemy z Kanią":

a Vratch nagrał teledysk w najbardziej "zakazanych" zakamarkach Wrocławia ("Gwiezdny Patrol"):

Jedni z prekursorów rodzimego folkrocka, De Press, podobnie jak wspomniany Żywiołak (tylko znacznie wcześniej), skorzystali z rozpadającej się chałupy w utworze o tytule idealnie pasującym do tematu - "Potargano Chałpa":

I tu jest dobry moment, by przypomnieć początki muzycznej kariery Dziubka i prastarą wersję ich kultowego hitu "Bo jo cie kochom":

A ta miłośnikom starego punkrocka może skojarzyć się (i całkiem słusznie) z tym teledyskiem Toy Dollsów, co już wykracza poza folk jako taki:

Nasz przegląd "urbexowych teledysków" ograniczyliśmy do kilkunastu wymienionych powyżej, głównie z naszej części Europy. Zdaję sobie sprawę, że to nie wyczerpuje tematu.

Na koniec tego przeglądu warto jeszcze sięgnąć głęboko w przeszłość w poszukiwaniu  tego najstarszego teledysku z urbexem w tle. Hit "Stayin' Alive" Bee Gees jest, moim zdaniem, jednym z takich właśnie źródeł:

Może znacie jeszcze starsze? Albo z innych stron, np. czeskie, rosyjskie, bułgarskie, słowackie, irlandzkie czy spoza Europy? Redakcja Folk24 liczy na Was. Udzielajcie się w komentarzach!

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu