Okiem organizatora
"Nad Kanałem" w GliwicachŚląsk przestaje być przemysłowy, coraz więcej jest byłych fabryk, kopalń, miejsc, gdzie można organizować ciekawe imprezy z klimatem. Stara fabryka, cechownia, hala przemysłowa aż prosi się, by coś folkowego w niej urządzić. Tak zrobiliśmy w Gliwicach. Razem z Wojtkiem Małotą, kolegą współredaktorem oraz Darkiem Opoką, szefem Stowarzyszenia GTW, postanowiliśmy na kilka godzin zamienić halę fabryczną w portową tawernę. Stara Fabryka Drutu, nieopodal zasypanego już Kanału Kłodnickiego okazała się wymarzonym miejscem na spotkanie żeglarzy i koncert folku morskiego. Na zorganizowanie imprezy mieliśmy raptem 4 tygodnie.
By rozpromować imprezę w krótkim czasie położyliśmy duży nacisk na internet. Poszły komunikaty do mediów elektronicznych. Szybko też powstała strona nadkanalem.pl, gdzie można było kupić bilety w przedsprzedaży. Równocześnie ze stroną powstał profil festiwalu na Facebooku, w którym codziennie informowaliśmy o przygotowaniach i liczbie dostępnych biletów. Okazało się to dobrym ruchem, dającym pretekst do śledzenia profilu i strony festiwalowej. W ciągu dwóch tygodni odwiedziło ją prawie 2000 osób. Zegar tykał, biletów ubywało tylko stresu oczekiwania nie dało się jakoś przelać w internet.
Oczywiście by reklamować, trzeba mieć co. Dobry produkt sam jest reklamą. Na nasz pierwszy festiwal zaprosiliśmy do Gliwic zespoły zaliczane dziś do absolutnej czołówki grup wykonujących folk morski w Polsce, i nie będzie przesady, jeśli napiszę, również zagranicą. Cztery Refy, Banana Boat i Sąsiedzi niejednokrotnie już prezentowały polskie spojrzenie na szanty i pieśni morza na najważniejszych festiwalach marynistycznych w Europie. Z kolei Indygo, to młodsza stażem, ale już obsypana najważniejszymi, festiwalowymi nagrodami, żeńska grupa wokalna, mająca w repertuarze zarówno pieśni morskie jak i własne, autorskie ballady.
Zależało nam, jako organizatorom, na tym by przywrócić na festiwalu dawną tradycję wspólnego, żeglarskiego śpiewania zespołów z publicznością ale także wspólnego występowania zespołów na scenie. I to się udało. Najpierw Cztery Refy z Sąsiadami wykonali a cappella szanty "Press Gang" i "Kabestan" (z repertuaru Refów), później Sąsiedzi zrewanżowali się zapraszając Cztery Refy do zaśpiewania szant "Hal away Joe", "Roll Boys Roll" a dodatkowo Jerzy Ozaist z Czterech Refów, zaintonował jeszcze "Wielorybnik Johnny nazywali go...". Pod koniec występu Sąsiedzi razem z Indygo, wykonali wspólnie śląską pieśń "Bandoska opolska".
To, że w Gliwicach jest wielu żeglarzy i fanów mokrego śpiewania wiadomo od dawna. Licznie odwiedzali oni kiedyś festiwal "Silesian Shanties", a gdy go zabrakło tawernę folkową "Latarnia". Jednak gdy już po 15 minutach od rozpoczęcia sprzedaży zabrakło biletów, byliśmy mile zaskoczeni. Punktualnie o 18.00 w sali zajęte były już wszystkie miejsca i nie zwolniły się aż do końca. Mimo panującego na zewnątrz chłodu w nieogrzewanej hali atmosfera była gorąca, od pierwszej nuty do ostatniego zaśpiewu. Koncerty wszystkich zespołów trwały ponad 4 godziny a festiwal tradycyjnie zakończył t.zw. "all hands", czyli wspólne zespołów i widzów, odśpiewanie "Pożegnanie Liverpoolu". Prowadził ją lider Czterech Refów, współautor polskiego tekstu, tej tradycyjnej pieśni morza, Jerzy Rogacki, który od ponad 30 lat tłumaczy, wykonuje i propaguje folk morski w Polsce.
Skończyło się, teraz trzeba pomyśleć o kolejnej imprezie... folku wszak u nas dostatek.
Takie festiwale nie odbyłyby się bez wsparcia wielu osób i instytucji. W imieniu organizatorów Stowarzyszenia GTW, Agencji Invini i swoim własnym pragnę podziękować:
- publiczności za tak liczne przybycie i doskonałą zabawę
- zespołom Cztery Refy, Banana Boat, Indygo i Sąsiedzi za koncerty
- Samorządowi Miasta Gliwice i firmie QNT Systemy Informatyczne za mecenat
- Stowarzyszeniu "Cała Naprzód", Fabryce Drutu za współpracę
- Radiu Plus, Gazecie Gliwickiej, magazynowi Żagle, portalom szantymaniak.pl, w Gliwicach.pl, koncerty.net.pl za patronat medialny
- Adrianie Urgacz (Gazeta Gliwicka), Michałowi Loskotowi (Radio Plus), Małgorzacie Zemła (Gliwicki Magazyn Kulturalny), Joannie Heler-Kończakowskiej (Dziennik Zachodni), Wiesławowi Ciecierędze (Radio Piekary) oraz redakcji Nowin Gliwickich za czas i dobre słowo na łamach
- Grzegorzowi Kapci, Sławkowi Niewiadomskiemu, Łukaszowi Kasprzykowi i Wojtkowi Ptakowi za radę i okazaną pomoc
I Festiwal Morza "Nad Kanałem", 17.10.2010, Gliwice