Krzikopa

Krzikopa
Fot. Krzikopa
Debiutancka płyta zespołu Krzikopa z Górnego Śląska, niemal monochromatyczna, głęboko czarna z zewnątrz, jak kiedyś czarny był Śląsk, w środku oferuje jednak niezwykle barwną mieszankę utworów tradycyjnych, ludowych, ale przez to nowoczesnych.

Grupa, działająca w różnych składach od wielu lat, inspiruje się folklorem i ludową muzyką Górnego Śląska. Jednocześnie, próbując wlać do tradycyjnych utworów nowego ducha, w ich aranżacjach nie ogranicza się li tylko do instrumentów akustycznych, ale dodaje sporo elektroniki, zmienia ich rytmikę, nierzadko wręcz improwizując na temat. To bardzo różnorodna płyta. Wyraźnie są tu słyszalne inspiracje muzyków wyniesione z innych zespołów, muzyki celtyckiej, folku morskiego, jazzu. Jest tu też całkiem spora szczypta brzmień bliska folkmetalowemu pazurowi, zagrana na folkowym instrumentarium przełamanym nowinkami elektronicznych brzmień („W ciemnym lasku”, „Hasiorki”). Nie brakuje też wysoko i ambitnie zakręconego, artrockowo-etnotransowego tchnienia nowego życia w stare, doskonale znane szlagiery („Gdybym to ja miała skrzydełka jak gąska”)... Co ciekawe sporo tu elementów muzyki filmowej czy filharmonicznej („Sowa”), trochę ponadczasowej zimnej fali, zespolonej z jazz-rockiem („Karliku, Karliku”), jest i dawka etno-elektro-break-beatów („Zabiliśmy kokota”), dark-country, a nawet neofolku („Służyłam u pana”, „Czego kalino”, „Nynej, ty nynej”). Ten ostatni utwór jest równocześnie przepięknym zakończeniem tego dobrze przemyślanego materiału. I na swój sposób przypomina czasy, kiedy albumy muzyczne kończyło „outro” (zwłaszcza, gdy na płycie jest i „Intro”). Krzikopa połączyła różne światy w sposób i spójny, i zarazem różnorodny. A to wielka sztuka!

Spis utworów:

  1. „Intro”
  2. „Doliny, doliny”
  3. „Karolinka”
  4. „W ciemnym lasku”
  5. „Gdybym to ja miała”
  6. „Sowa”
  7. „Karliku, Karliku”
  8. „Zabilimy kokota”
  9. „Hasiorki”
  10. „Służyłam u pana”
  11. „Czego kalino”
  12. „Nynej ty, nynej”

Nagrano w składzie:

Pokaż menu