Pan Tańca wiosną

Plan koncertów Lord of the Dance
Kamil Piotr Piotrowski, 7 grudnia 2010
Lord of the Dance
Fot. Press
Ogromna machina przygotowań show "Lord of the Dance" ruszyła kilka miesięcy temu i nabiera rozpędu. Choć w Polsce byli już czterokrotnie bilety znów znikają z kas. Jak widać taniec irlandzki nadal cieszy się u nas sporą popularnością.

Zespół Michaela Flatley'a, który wiosną 2011 r. odwiedzi 8 polskich miast, dając 12 przedstawień, będzie liczył 40 osób. Spektakl oparty o starą irlandzką legendę, w której dobro walczy ze złem, będzie trwał 2 x 45 minut, z piętnastominutową przerwą. Tancerze podczas jednego przedstawienia, jak wyczytałem w materiałach prasowych, wykonują ok. 151 tysięcy uderzeń butem (ciekawe jak to liczono). Przy obsłudze technicznej tego wydarzenia będzie pracować około 40 osób, a i tak by zbudowac całą scenę, razem z oświetleniem, nagłośnieniem, ekipa będzie potrzebowała około 12 godzin. Nie bez przyczyny, rozmiar sceny i scenografii, ilość świateł i efektów pirotechnicznych robi wrażenie. To naprawdę duże przedstawienie. Polska trasa "Lord of the Dance" przedstawia się następująco:

Bilety do nabycia w kasach palcówek oraz w sieciach sprzedaży internetowej.

Od dwóch lat polską trasę organizuje Agencja Andromeda Art. Na barkach agencji spoczywa cała promocja, plan medialny, marketingowy, uruchomienie sprzedaży, podział kategorii biletowych, planowanie widowni, koordynowanie sprzedaży na całą Polskę, wywiady, kontakty z mediami, transport artystów, ekipy technicznej, organizacja hoteli dla kilkudziesięcioosobowej ekipy, logistyka całej trasy, produkcja - od budowania sceny poprzez światło, dźwięk, catering. Przygotowania zajmują nawet 8 miesięcy.
Jak widać "Lord of the Dance" jest ogromnym przedsięwzięciem, z którego my widzowie śledzimy tylko 90 minut, ale za to te najważniejsze.

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu