Uczniowie z Shirokiej Lyki

Jak Bułgarzy kolędowali
Witt Wilczyński, 20 stycznia 2012
Bułgarskie rytmy w OKO
Fot. Witt Wilczynski
Czestita Nova Godina! - tymi słowami Bułgarzy witają nowy rok. Tym razem była okazja przywitać go tak również w Warszawie. Własne zwyczaje kolędnicze prezentowali uczniowie bułgarskiej Państwowej Szkoły Folklorystycznej.

Bułgarska grupa przybyła do Polski na krótką trasę - grali w Katowicach, Poznaniu, Zambrowie i dwukrotnie w Warszawie. My obejrzeliśmy główny koncert w warszawskim Ośrodku Kultury Ochoty. Na samym początku ogarnęła nas chwila zadumy - w Bułgarii działa od lat Państwowa Szkoła Folklorystyczna, która wykształciła wielu znanych muzyków, nie tylko folkowych. Jakże blado wypada nasza ojczyzna w porównaniu z Bułgarami...

Całość rozpoczęła się krótką prezentacją slajdów i omówieniem bułgarskich zwyczajów noworocznych. Pani Elżbieta Piskorz-Branekova, wybitna specjalistka w dziedzinie folkloru Europy, w krótkich, lecz treściwych słowach wprowadziła nas w klimat imprezy. Członkowie zespołu ubrani byli w stroje ludowe z różnych części Bułgarii, co współgrało z prezentacją i częścią muzyczno-obrzędową.

Zespół podzielony był na część męską, która głównie zajmowała się muzykowaniem (kawał - instrument dęty drewniany, gajda czyli dudy, tambura i gadułka) i tylko trochę śpiewem oraz na żeńską wokalną. Początek należał jednak do panów – w klimacie kolędniczym. Gdy pojawiły się dziewczyny, na sali zapanowała absolutna cisza, nikt nie chciał stracić choćby odrobinki z tych pięknych głosów. I tu ciekawostka - nie wszystkie utwory były czysto tradycyjne, dziewczyny bardzo udanie łączyły śpiew ludowy z jazzowymi wtrętami.

Pod koniec części oficjalnej ruszyło horo. Na sali było, oprócz polskiej publiczności i stałych bywalców OKa, liczne grono bułgarskie, a wśród nich, doskonale znany w folkowym świecie, pan Stojan - który jak zawsze na tego typu koncertach rozkręcił tańce.

Zaraz po tym przyszedł czas na niespodziankę - każdy widz mógł wziąć udział w obrzędzie survakari. Chłopcy z zespołu chętnie "smagali" odważnych dereniową gałązką na szczęście. W trakcie uderzania tzw. surovacką kolędnicy recytowali życzenia na Nowy Rok, w zamian za co otrzymywali datek. Jest to bardzo popularny i kultywowany do dziś w Bułgarii zwyczaj, więc tym bardziej warto było wziąć udział w tej żywej tradycji.

Część nieoficjalna - to dalsze tańce, to wspólne zdjęcia z zespołem. Wielki ukłon dla szefostwa Ośrodka Kultury Ochoty i Rodu Branekovi za zorganizowanie tego wspaniałego koncertu. Dzień później grupa wystąpiła w siedzibie Bułgarskiego Instytutu Kultury, również w Warszawie.

Bułgarskie Rytmy - Sziroka Lyka, 17.01.2012, Ośrodek Kultury Ochoty, Warszawa

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu