Jak górale z góralami

Vołosi i 33A w nowym projekcie
Kamil Piotr Piotrowski, 26 czerwca 2013
Vołosi i 33A
Fot. Press
Nasi wykonawcy folk/etno/world music mają coraz więcej okazji do poznawania świata, a co za tym  idzie do współpracy z zagranicznymi grupami. Taką szansę wykorzystali Vołosi i z gruzińską grupą 33A stworzyli ciekawy projekt.

Podczas szóstej edycji Festiwalu Transkaukazja, którego finał odbędzie się już w najbliższą sobotę w Warszawie w programie pojawi się projekt, o którym zaczyna robić się już głośno w świecie. Chodzi o wspólny program koncertowy dwóch zespołów: Vołochów z Polski oraz 33A z Gruzji.

- "Nasza przyjaźń z kultową gruzińską grupą 33A, prowadzoną przez charyzmatycznego Niaza Diasamidze, narodziła się podczas polsko-gruzińskiego festiwalu ArtZona w Tbilisi, na którym po raz pierwszy obydwa zespoły zagrały razem na scenie. Wkrótce potem, na zaproszenie lidera 33a Vołosi zagrali wspólne koncerty w Filharmonii Tbilisi oraz na festiwalu ArtGene, które zostały niezwykle gorąco przyjęte przez publiczność" - pisze nam o początkach polsko-gruzińskiej współpracy Stanisław Lasoń.

Oba zespoły szybko przypadły sobie do gustu. Okazało się, że emocjonalność górali karpackich w zestawieniu z kaukaską energią tworzy prawdziwie wybuchową mieszankę. Połączenie instrumentarium klasycznego z rockowym, na dodatek z elektryczną wersją ludowego panduri na pierwszym planie, dało piorunujący efekt. Jeśli dołożyć jeszcze do tego brzmienie głosu lidera Gruzinów, Niaza Diasamidze, efekt końcowy musiał robić wrażenie.

Nie powinno to dziwić, bo na scenie spotkały się naprawdę wyjątkowe formacje. Gruzińska 33A, to założona przez Niaza Diasamidze w 1994 roku grupa, która stała się legendą współczesnej muzyki gruzińskiej. Wpłynęli w wielkim stopniu na charakter gruzińskiej Rewolucji Róż, współtworzyli też największy w regionie festiwal muzyki etnicznej "Art Gene". Brzmienie zespołu jest wynikiem połączenia różnych stylów muzycznych, m.in. reggae, folku, rocka.

Vołosi to grupa, która swoim podejściem do interpretacji muzyki Karpat (i nie tylko) oczarowała jurorów i publiczność Festiwalu Nowa Tradycja w 2010 r, zgarniając wszystkie możliwe nagrody. Ten kwintet smyczkowy znalazł swoją drogę na scenie world music, łącząc udanie klasykę z ludowymi, tradycyjnymi inspiracjami. Podoba się to na świecie i sprawia, że Vołosi coraz częściej grywają poza granicami Polski, na coraz bardziej prestiżowych festiwalach.

Nic dziwnego zatem, że połączenie takich potencjałów musiało przynieść efekt w postaci wspaniałej muzyki i niepozostawiających obojętnym koncertów. Od spotkania w 2011 r. współpraca obu grup rozwijała się, by wreszcie, w tym roku, za sprawą Fundacji "Inna Przestrzeń" ruszyć w prawdziwą trasę po Europie w ramach festiwalu "Transkaukazja". Już po pierwszym koncercie w Londynie, podczas Songlines Encounters (6 czerwca) zwrócił na nich uwagę redaktor naczelny Songlines Magazine - pisma poświęconego muzyce świata. W relacji z festiwalu chwali temperament muzyków, ich nieprzeciętne umiejętności i wyjątkowość samego projektu. Później był jeszcze Kijów (Marinskiy Park) i Praga (United Islands Festival, Park Ladronka). Wszędzie koncerty zbierały bardzo dobre recenzje oraz aplauz publiczności.

W najbliższą sobotę, 29 czerwca, podczas finału festiwalu Transkaukazja w Warszawie (więcej tutaj), kocertu projektu Vołosi-33A doczekają się także polscy fani world music. Ogromnie żałuję, że mnie tam nie będzie, mam tylko nadzieję, że kolejna okazja na spotkanie z Vołochami i 33A wkrótce się nadarzy.

Nazwiska członków zespołu Vołosi znajdziecie w naszym dziale "wykonawcy", zespół z Gruzji koncertuje w składzie:

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu