Babsztyla "Życie to cud" na czterdziestkę
Podwójne, limitowane CD na jubileuszPłyta już od jakiegoś czasu leży na naszej redakcyjnej półce, ale dopiero niedawno udało mi się zasiąść do odsłuchania tego podwójnego, jubileuszowego albumu - wydanego z okazji czterdziestolecia istnienia olsztyńskiej grupy Babsztyl. Wakacje nie sprzyjały słuchaniu płyt, za to pora jesienna okazała się idealna dla muzyki Babsztyla - wbrew ogólnie panującemu przekonaniu, nie tylko country.
Muzycy we wszelkich wywiadach podkreślali, że zespół Babsztyl od początku tworzy swoją muzykę, inspirowaną oczywiście country, ale też bluesem, rockiem. Grupa pojawiała się na festiwalach piosenki studenckiej, turystycznej. Skąd więc wzięła się łatka „country”? To przez Festiwal Opolski i piosenkę „W siną dal”, której interpretacją wygrali go w 1980 r.
- Zrobiliśmy to w stylu country, wszystkim się to bardzo spodobało, dostaliśmy nagrodę. No i przylgnęła do nas ta łatka country - opowiadał Ryszard Wolbach (dziś realizujący swoje projekty) w wywiadzie dla Gazety Wyborczej Płock.
Po tym sukcesie popularność przyszła szybko, a ich debiutancka płyta zatytułowana „Szykuj się, bracie” rozeszła się w niewyobrażalnym dziś nakładzie 230 tys. egzemplarzy (sic !!!). To był złoty czas zespołu. Babsztyl występował w całej Polsce, w największych klubach Europy Zachodniej. Bardzo lubiany był też w ZSRR. Najwięcej koncertów zagrali jednak w… Mrągowie! Wystąpili tam 16 razy!
Kilka razy już pisaliśmy o tym zespole na łamach portalu. Często pisuje o nim też w Magazynie Folk24 nasz felietonista - redaktor Maciej Świątek, opisujący na co dzień scenę country w swoim autorskim Magazynie „Dyliżans”. Nie będę się więc tu rozpisywał, bo to o płycie miałem...
Skąd się wzięła?
- Od długiego czasu nie wydaliśmy z Babsztylem płyty. W dzisiejszych czasach by je regularnie wydawać trzeba być albo bogatym z domu, albo na topie muzycznym, bo za tym idą duże pieniądze. Pretekstem do wydania tego albumu był ubiegłoroczny jubileusz czterdziestolecia powstania zespołu (1977-2017). Nie udało się zrealizować tego zamierzenia w ubiegłym roku. Dopiero dzięki przyjaciołom i kilku firmom, które wspomogły nas finansowo, mogliśmy skończyć i wydać płytę w tym roku - pisał mi Zbigniew Hofman, autor muzyki do większości utworów na tym krążku.
Płyta nosi tytuł „Życie to cud” i jest to dwupłytowe wydawnictwo. Na pierwszej płycie znalazło się 16 piosenek, starych i nowszych, wydawanych już wcześniej, m.in. „Hej przyjaciele”, „Góralska opowieść”, „Wypić wypijemy”, „W siną dal”, „Szykuj się bracie” - do dziś hity turystycznych śpiewanek - czy niezwykle rockowo zagrany „Żal mi tamtych nocy”.
Płyta numer dwa, to już 12 nowych, premierowych, autorskich piosenek oraz dwie piosenki w nowych opracowaniach - „Punkt widzenia” (sł. Jacek Skubikowski) i „Białe plaże Kalifornii” (sł. Piotr Bukartyk). Muzykę do wszystkich napisał Hofman.
- Nie ukrywam, że jest to płyta bardzo osobista. Nostalgiczna i refleksyjna. Teraz myślę, że może nawet trochę smutna, choć jest kilka piosenek przewrotnych w warstwie tekstowej choćby „Pobite gary”, z fajną puentą tekstu Waldka Chilińskiego. Zresztą dobór tekstów nie był przypadkowy - snuje dalej opowieść o tym wydawnictwie Zbigniew Hofman.
Potwierdzam, że mimo różnorodności inspiracji, brzmień to ciągle „babsztylowe” granie i śpiewanie. Nowe aranżacje dodały tylko więcej rockowego pazura.
- Szkoda tylko że nie udało mi się w tym czasie kiedy realizowaliśmy nagrania, zaprosić do udziału Ryśka Wolbacha (był zajęty swoimi projektami - przyp. red.). Mam nadzieję, że jeszcze uda się nam wspólnie zrealizować jakiś projekt pod szyldem grupy Babsztyl - tak Zbigniew Hofman kończy naszą korespondencję.
Płytę można zdobyć pisząc na kontakt na stronie www zespołu, nie wahajcie się. Płyta jest dla każdego, dla tych, którzy znają starego Babsztyla, w warstwie bardziej poetyckiej, turystycznej, countrowej, ale i dla tych, którzy poznali grupę niedawno, ważny jest dla nich przekaz słowny, ale w muzyce polskiej szukają też więcej rocka i ostrzejszych riffów.
I jednych i drugich to wydawnictwo nie zawiedzie.
PS. Życie dopisało ciąg dalszy tego artykułu. Oto z inicjatywy Fundacji Country&Folk Zbigniew Hofman otrzymał honorową odznakę Zasłużony dla Kultury Polskiej, przyznaną przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Okazją był jubileusz 40-lecia pracy artystycznej Zbyszka. Uroczyste wręczenie odznaki odbyło się 17 listopada 2018 r. w Opatowie. W imieniu Ministra KiDN wręczenia i uroczystej dekoracji Jubilata dokonał Tomasz Staniek, pełnomocnik Wojewody Świętokrzyskiej Agaty Wojtyszek. Mnie pozostaje pogratulować i czekamy na kolejne utwory i płyty Panie Zbyszku!
„Życie to cud” - Babsztyl, sierpień 2018 (2CD)
Podobne artykuły
- Od reggae, przez etno po coctail
- Jesienne grania i śpiewania
- Nuta szkocka i irlandzka
- Krzikopa i LSA: opowieści nie tylko spod strzech
- Jacek Kleyff i Zespół Reprezentacyjny gwiazdami Bakcynaliów
- Światowa premiera "Rasti" w Londynie
- Tołhaje powalczą o folkowego Fryderyka
- Wuchta wiary na jubileuszu Dagadany
- Huun Huur Tu, Dikanda i pieśni Ormian
- Mechanicy Shanty i EKT Gdynia na otwarcie