Ślę pozytywne przesłanie

Rozmowa z Florinem Necşoiu, rumuńskim producentem muzycznym
Witt Wilczyński, 21 grudnia 2010
Florin Necşoiu
Fot. Press
Florin Necşoiu, znany szerzej jako NEK,  nie kryje swoich folkowych korzeni. To muzyk, wokalista, kompozytor i producent, twórca wielu hitów rumuńskiej sceny etno/manele. Na koncie ma współpracę z wieloma gwiazdami.

Witaj Nek! Jako, że wywiad jest dla polskich czytelników opowiedz na wstępie o swoich muzycznych początkach...

Od małego żyłem w świecie muzyki i związanych z nią wydarzeń. Mój ojciec grał w kapeli folkowej na flecie i fletni pana. Niedługo po rozpoczęciu nauki zacząłem również uczęszczać do szkoły muzycznej w Targovişte  a w wieku 13 lat przeniosłem się do szkoły Dinu Lipati w Bukareszcie. Studiowałem tam grę na fletni pana jako instrumencie wiodącym i grę na pianinie jako drugim instrumencie. Do tego jeździłem przez kilka lat z zespołami folkowymi na zagraniczne koncerty. Po ukończeniu szkoły wyższej organizowałem wiele imprez wspólnie z ojcem jako wokalista. Wiele lat grałem też rumuńską i międzynarodową muzykę taneczną. Do nurtu etno/manele dołączyłem około 2000 roku początkowo bez wielkich chęci a z prostej przyczyny, była to dobra droga do zarobienia grosza. Potem się okazało, że w tym gatunku też mogę tworzyć ciekawą muzykę i docierać z nią do szerokiej rzeszy słuchaczy.

Manele jest stylem przede wszystkim dyskotekowym, łączącym w sobie także elementy muzyki folk i etnicznej. Jak to jest u Ciebie, czy często korzystasz z melodii ludowych, czy raczej tworzysz swoje własne kompozycje korzystając z brzmień folkowych?

Folklor ma się we krwi, odziedziczony... Oczywiście słucham wielu gatunków muzycznych i czerpię z nich wszelkie interesujące mnie rytmy i dźwięki.

Czy manele jest rodzajem współczesnego folkloru miejskiego?

Nie mógłbym podać definicji "manele". Moim zdaniem mój styl jest inny. Myślę, że w tej działce muzycznej dokonałem rewolucji i przyniosłem coś nowego.

Często koncertujesz?

Gram koncerty każdego tygodnia, nie mogę narzekać, Bóg ma w opiece mnie i moją rodzinę.

Opowiedz zatem proszę o zdarzeniu z koncertów, które szczególnie miło zapamiętałeś?

Szczerze mówiąc, to najprzyjemniejsze momenty to te, kiedy tańczę z ludźmi, którzy przyszli na mój koncert zobaczyć mnie i posłuchać moich piosenek. Potrzebuję swoich fanów i ich wsparcia żeby "doładować baterie".

Oprócz solowych utworów masz w repertuarze wiele kawałków nagranych z innymi wykonawcami manele czy też współpracującymi z muzykami manele. Z kim ci się najlepiej współpracowało i współpracuje?

Czułem się dobrze ze wszystkimi, z którymi pracowałem. Zawsze szanowałem moich kolegów a oni mnie. Cały czas pracujemy i wszyscy mamy nadzieję, że nasze pozytywne przesłanie dotrze do opinii publicznej.

Czy współpracujesz także z wykonawcami spoza Rumunii?

Jak na razie spoza Rumunii współpracowałem tylko ze znakomitą, bułgarską artystką Desislavą. Mam nadzieję że to nie był ostatni raz.

W Polsce muzyka manele nie jest dostępna, a fani manele stanowią u nas niszę. To Polacy, którzy przywieźli płyty z Rumunii albo mieszkający u nas Rumuni. Nie mniej wśród nich ostatnimi czasy bardzo popularny był twój teledysk z Denisą do utworu "Cum sa traiesc eu fara tine”, czy będzie on na jej nowej płycie? Skąd pomysł na jego fabułę i jak ci się w ogóle współpracowało z Denisą?

To jest kawałek na moją płytę a nie jej. Moja współpraca z Denisą nie jest niczym nowym, skomponowałem wiele utworów dla niej a teraz przyszedł czas na mój solowy album i zdecydowałem się zaśpiewać na nim kawałek razem z Denisą. Wszystko co mogę powiedzieć o tym to to, że robimy to co lubimy: muzykę, jaka by nie była.

Pracujesz zatem nad swoją nową płytą, jak się sprawa ma, uchylisz rąbka tajemnicy?

Tak, będą na niej projekty z naprawdę wielkimi artystami, ale przydałoby się, żeby doba miała więcej niż 24 godziny. Czas dla mnie to wróg, gdybym miał go więcej, to bym ją w tydzień wydał... Niebawem będzie dostępna, zajawki można już odsłuchać w sieci.

Czy teksty piosenek, które tworzysz są brane z życia, czy są to raczej historie wymyślone? Jaką generalnie tematykę utworów preferujesz?

Najbardziej lubię piosenki o miłości. Publiczność dyskotekowa lubi melodie o imprezach, o życiu, pasujące do tańczenia i pełne pozytywnego przekazu.

A jakie są twoje prywatne fascynacje muzyczne?

Właściwie to nie słucham muzyki jak nie pracuję. W samochodzie słucham dziennika oraz wiadomości sportowych, jestem odcięty od rzeczywistości przez wiele godzin.

Fani manele i fani rocka nie darzą się w Rumunii wielką sympatią, w Polsce jest zupełnie inna sytuacja. Co sądzisz o połączeniach muzycznych manele z innymi gatunkami, w tym z rockiem?

Staram się łączyć gatunki, dlatego stworzyliśmy coś nowego. Każdy miks styli jest dobry, jeżeli ma ręce i nogi i jest zrobiony porządnie.

Chciałbyś coś przekazać polskim fanom?

Nie wiedziałem, że jesteśmy znani w Polsce. Nigdy jeszcze nie byłem w waszym kraju ale mam nadzieję, że któregoś dnia będzie to możliwe i że podbiję wasze polskie dusze. Życzę wesołych Świąt z najbliższymi!

Na zakończenie powiedz, gdzie można cię złapać w sieci, czy masz oficjalną stronę?

Tak, możecie mnie znaleźć na http://www.nekmusic.ro

Wielkie dzięki za wywiad i do spotkania na koncercie - w Rumunii, a może w Polsce?

Z wielką przyjemnością. Również dziękuję!

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu