Wojowniczy bluesmani
Tinariwen na Ars CameralisNa śląskim festiwalu Ars Cameralis gościli już artyści z nurtu folkowego, etno, world music. Grali tu Salif Keita czy Carrantuohill, była muzyka brazylijska. Piękne koncerty dały zespoły Żywiołak i Valravn, przemagiczny był Fleet Foxes rok temu. Wszystkie te wydarzenia dodają smaczku temu, alternatywnemu programowo festiwalowi. Nie inaczej będzie (festiwal już trwa!) i w tym roku. Do Chorzowa przybywa kolejna gwiazda sceny world music, afrykański zespół Tinariwen.
- "Nie było większych problemów z zaproszeniem ich na Śląsk. Skontaktowałem się z agencją, zgodzili się prawie natychmiast. Jest to niewątpliwie grupa zaliczana dziś do absolutnej czołówki wykonawców etno, muzyki świata. Dlatego cieszę się, że pojawią się na naszym festiwalu" - opowiadał nam Bartek Majzel z teamu Ars Cameralis.
Członkowie Tinariwen mają za sobą bardzo burzliwą historię. Działający niegdyś w organizacjach militarnych, choć karabiny odstawili już jakiś czas temu, nadal walczą. Swoją muzyką zwracają uwagę na problemy regionu, z którego pochodzą - Sahary.
Jak piszą organizatorzy "ich gitarowe mantry skupiają w sobie duchową hipnotyczność tybetańskich chorałów, naturalistyczną szczerość malijskiego bluesa oraz wywrotową duszę reggae, nie brzmiąc przy tym jak którykolwiek z tych gatunków" - i nie można się z tym nie zgodzić. Słychać u nich bluesa a publiczność buja się jak do reggae, takich zaskakujących momentów, podczas koncertów bywa więcej.
Tinariwen gościł już w Polsce: w Gdyni, Warszawie, Wrocławiu. Tym razem, na zaproszenie Festiwalu, który od kilku lat przyzwyczaja miłośników folku, etno i world music na Śląsku, że i na Ars Cameralis mogą znaleźć coś dla siebie.
Szczegóły dotyczące koncertu Tinariwen znajdziecie w naszym dziale "wydarzenia", szczegóły programu Ars Cameralis na stornie festiwalowej.