Where have Seeger gone

Świat pożegnał wielkiego folkowca
Kamil Piotr Piotrowski, 2 lutego 2014
Pete Seeger
Fot. Press
W niedzielne południe, w Beacon w Nowym Jorku, cały folkowy, i nie tylko, świat żegnał jednego z ostatnich, wielkich folkowców Ameryki, badacza i miłośnika tradycji, obrońcę praw człowieka, nauczyciela i dobrego człowieka.

Pete Seeger, jeden z najbardziej cenionych w Ameryce i na świecie songwritterów, muzyków folkowych, zmarł w poniedziałek, 27 stycznia w wieku 94 lat. Należał do tych, dla których muzyka była całym światem, a walka o prawa człowieka celem samym w sobie. Wierny tradycji, poszukiwacz i badacz źródeł amerykańskiej muzyki, wielki fan tradycyjnych instrumentów, w tym ulubionego przez niego pięciostrunowego banjo, bez którego nie odbywały się koncerty.

Pochodził z rodziny muzyków, ojciec był kompozytorem, muzykologiem, założycielem Amerykańskiego Towarzystwa Muzycznego oraz "wynalazcą" etnomuzykologii jako dyscypliny naukowej. Matka, absolwentka Paryskiego Konserwatorium, koncertowała jako skrzypaczka, później została nauczycielką. W świat muzyki tradycyjnej wprowadzała go jednak macocha, Ruth Crawford - pasjonatka muzyki folkowej, która wraz z ojcem Seegera przejechała z badaniami niemal całą Amerykę. Dzięki temu Pete został asystentem słynnego Alana Lomaxa, twórcy archiwum folku przy Bibliotece Kongresu. On też namówił Seegera na solowy występ w radiu.

Jego pierwszym zespołem była grupa Almanac Singers, z którą od 1941 wykonywał m.in. piosenki antywojenne, polityczne protest songi oraz te nawołujące do wsparcia i przyłączania się do związków zawodowych. Lata 50 były dla niego i pomyślne i trudne. Wtedy zaczął odnosić muzyczne sukcesy (z The Weavers), ale za sprawą swoich przekonań oraz odmowy stawienia się przed komisją McCarthy’ego został skazany na "artystyczną banicję". Zniknął z mediów i sal koncertowych, przestano wydawać jego płyty. Wtedy odkrył dla siebie i swojej muzyki Uniwersytety i College. Tam zyskał najwierniejsze do dziś grono fanów.

Najbardziej znane songi z tamtego okresu to "Turn!, Turn!, Turn!", "If I Had a Hammer" czy "Where Have All The Flowers Gone". Sięgał też po zapomniane songi, popularyzując m.in. "We Will Overcome" (który Seeger zamienił na "We Shall Overcome") czy znana niemal we wszystkich schroniskach górskich i przystaniach żeglarskich w Polsce - "Sixteen Tons".

Był promotorem Boba Dylana, i przeciwnikiem jego przejścia na "muzykę elektryczną"; twórcą pojęcia "Woody’s Children"/"Dzieci Woody’ego" - od nazwiska wieloletniego towarzysza muzycznych podróży, folkowca, piosenkarza Woody’ego Guthrie - które definiowało nową falę folkowych muzyków (dzięki temu sam Guthrie stał się znany i poważany). Seeger był też wzorem i nauczycielem oraz przyjacielem wielu młodych adeptów folku, m.in. Bruce‘a Springsteena. Wydał mnóstwo płyt z muzyką, m.in. na banjo, które miały służyć nauce gry na tym instrumencie (obok banjo umiłował też gitarę 12-strunową).

Przez całe swoje życie był aktywny, wspierał tych, którym w życiu było trudniej, muzyków, robotników, górników. Inspirował, uczył, pomagał. Protestował. Jeszcze kilka lat temu, blokował z tysiącami ludzi Wall Street w proteście przeciwko bankom i bankierom. Był m.in. założycielem jednego z najstarszych folkowych magazynów w Ameryce - "SingOut!", organizacji "Hudson River Sloop Clearwater", której celem było oczyszczenie rzeki Hudson, a efektami dodatkowymi zwodowany sloop "Clearwater", program edukacyjny na jego pokładzie oraz "Clearwater Festival", jeden z ważniejszych festiwali folkowych w Ameryce.

Tuż przed śmiercią Pete’a ogłoszono, że zostanie on pierwszym laureatem, utworzonej właśnie Nagrody im. Woody’ego Guthrie ("Woody Guthrie Prize"), która będzie co rok przyznawana tym muzykom, którzy poprzez swoją twórczość wspierają potrzebujących.

Nora Guthrie, córka Woody’ego ogłosiła niedawno, że ceremonia wręczenia "Nagrody Guthrie’go", która odbędzie się w Peter Norton Symphony Space w Nowym Jorku, 22 lutego, będzie poświęcona Pete’owi Seegerowi.

W minione, niedzielne południe pożegnaliśmy odważnego człowieka, który pokazał, że pieśń może być groźną bronią w walce z niesprawiedliwościami tego świata. Za kilkanaście dni, przyjaciele i cały folkowy świat odda mu honor nagrodą imienia jego przyjaciela.

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu