Trudny wybór

Z folkowej półki Wojciecha Ossowskiego
Wojciech Ossowski, 25 maja 2013
Folkowe płyty
Fot. Witt Wilczyński
Gdy redakcja poprosiła o moją listę pomyślałem, że nie będzie to łatwe zadanie, gdy półki uginają się od dobrej muzyki, a tej na polskiej scenie folkowej nigdy nie brakowało i nie brakuje. Ale wybrać coś trzeba, bo tak kazali, zatem wybrałem.

Powinna się tu znaleźć kaseta Kleyffa z Nowej wydana w 2 obiegu, czy też Kaczmarskiego - wszelka twórczość z 2 obiegu, bo to prawdziwie folkowe pieśni Stanu Wojennego - za wzruszenia z tamtych lat. Na wspomnienie zasługuje "Polska 1 i 2" oraz "Grajcie dudy, grajcie basy" - oba tytuły z muzyką ludową i oba 2 longowe - za kanon polskiej muzyki rootsowej (ukłon w kierunku Marii Baliszewskiej za "Grajcie dudy…"). Albo też ostatni projekt Marii Pomianowskiej - "Polska-Pakistan“, za uprawianie polityki instrumentami tak subtelnymi jak suka (gdzie Sikorski nie może, tam Marię pośle), czy wreszcie Szwagierkolaska - za bezwstydne nawiązanie do folkloru niechcianego (warśawskiego) i za przywrócenie pamięci wielkiego barda. Ale znalazły się poniższe, by już nie przedłużać.

No To Co - Nikifor (1968)
Za taniec z władzą, taniec z figurami - przemycanie zachodniej mody ubierając ją w ludowy pasiak.

Skaldowie - Cała jesteś w skowronkach (1969)
Za przełamanie dominacji wszystkich mazurków świata i pokazanie, że folk może być muzyką niezależną od socrealizmu.

Osjan - Księga Chmur (1979)
Za wywalenie drzwi do zupełnie innej rzeczywistości.

Kwartet Jorgi - Life (1985)
Za objawienie

Kwartet Jorgi - Kwartet Jorgi (1986)
Za stworzenie u nas progresywnego folku.

Varsovia Manta - Varsovia Manta (1987)
Za legendę i jej namacalny dowód.

Szela - Pani Pana zabiła (1992)
Za wyprzedzenie czasu o jakieś 10 lat (wystarczy, żeby zdechnąć z głodu w wyniku niezrozumienia) i odejścia od Klimatów Swojskich

Higher Heights - Twinkle Inna Polish Stylee (1992)
Wprawdzie muzycznie wolę współpracę z Kiniorem, ale za produkcję - a w tamtych czasach za megaprodukcję, (brawo Włodek).

Open Folk - Bretonstone (1993)
Za szczytowe osiągnięcia w dziedzinie polskiej muzyki "celtyckiej". Po Bretonstone można grać szybciej, sprawniej, ale to już nie to...

Grzegorz z Ciechowa - Oj Da dana (1996)
Za ferment i za jawną kpinę, choć i za wysmakowaną muzycznie, muzyczną awanturę.

Orkiestra św. Mikołaja - Czas do domu (1996)
Za kanon polskiej piosenki folkowej.

Kapela ze Wsi Warszawa - Wykorzenienie (2004)
Wszyscy wiedzą za co i dlaczego.

Michał Czachowski - Indialucia (2005)
Za niepokorną wyobraźnię, za odwagę w podążaniu za marzeniem, a że jest muzyczne - to uwzględniam.

Hoboud - Wskrzeszenie Hobouda (2011)
Za ukłon w stronę korzeni, ale bez przejawów chłopomaństwa.

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu