Muzyka jak wino

V Festiwal Kultury Rumuńskiej
Witt Wilczyński, 1 maja 2012
Grigore Lese z zespołem IZA
Fot. Witt Wilczynski
Jeden z najznakomitszych pieśniarzy muzyki tradycyjnej Karpat otworzył piątą edycję, łączącego tradycję z nowoczesnością Festiwalu Kultury Rumuńskiej w Krakowie. To już trzecia wizyta tego artysty w kraju nad Wisłą.

Kameralna sala krakowskiego Pałacu pod Baranami tego wieczoru rozbrzmiewała autentycznym północno-rumuńskim folklorem. Grigore Lese, wraz z zespołem IZA (nazwa pochodzi od rzeki), podobnie jak rok temu w Warszawie, w kilka chwil przeniósł widownię w rejon Maramureş. Krainę drewnianych kościołów, pięknych krajobrazów oraz zachowanych dawnych tradycji i mitologii...

Od początku koncertu zwracał uwagę charakterystyczny styl gry muzyków - skrzypce i gitara trzymane odwrotnie - muzycy grali "leworęcznie" proste, transowe riffy doskonale dopasowane do charakterystycznego i niepowtarzalnego głosu Leşe. Muzycy Izy bardzo zręcznie tworzyli klimat koncertu, od przejmujących pieśni a cappella po skoczne i szybkie tańce. Nie zabrakło pieśni pogrzebowej, krótkiej części z tańcem ludowym oraz tych najbardziej archaicznych dźwięków fujarek i fletów...

- "obecnych w wielu kulturach w Europie i na Świecie" - jak po koncercie mówił Grigore w rozmowie z nami.

Koncert współgrał z wizualizacją multimedialną znanych, rumuńskich artystów - fotografa Nicu Ilfoveanu i VJa Vali Chincişana - stylizowaną z jednej strony na film niemy, z drugiej na zdjęcia z głębi czasu pokazujące odchodzący świat - ale wciąż jeszcze istniejący, wciąż możliwy do ocalenia, do zapamiętania. Nie tylko ten archaiczny, drewniany i stricte ludowy - ale także ten bliższy folklorowi małych miasteczek, życia codziennego rumuńskiej prowincji. Był to, prezentowany także w Warszawie, bardzo ciekawy sposób połączenia tradycji z nowym. Obrazy przenikały się z muzyką - co miało swoją kulminację w trakcie pieśni pogrzebowej.

Na zakończenie usłyszeliśmy krótką legendę, opowiedzianą trudno zrozumiałym już, dawnym dialektem, którą Grigore słyszał w młodości od swej babci. Zrozumiałem, że była to opowieść o Słońcu i słoneczniku, który ku niemu zawsze swe oblicze zwraca.

Po koncercie odbyła się degustacja win rumuńskich z najlepszych winnic w ramach "Nocy Rumuńskich Winnic". Była też okazja porozmawiania a muzykami, spotkania dawno niewidzianych znajomych. Kolejne dni festiwalowe to wernisaż wystawy zdjęć Nicu Ilfoveanu, prelekcje na temat współczesnej sztuki rumuńskiej, projekt multimedialny "Samples" oraz noc z muzyką taneczną w wykonaniu DJ Mortlacreier.

 

Grigore Lese, wraz z zespołem IZA, V Festiwal Kultury Rumuńskiej, 26-29.04.2012, Kraków

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu