Gorący początek lata

Manele na przesilenie
Witt Wilczyński, 20 czerwca 2016
Sossa Tiganeasca
Fot. Press
Nastało lato, a rumuńska, gorąca machina hitów, zwana manele, ani na chwilę nie staje w miejscu. Wciąż buzuje energią i nowymi pomysłami. Poniżej nasz kolejny, subiektywny przegląd nowości manele nie tylko z Delty Dunaju.

Czerwcowy przegląd rozpoczniemy tym razem od gorącego i ładującego akumulatory hiciora imć Cristi Dules'a o wszystko mówiącym tytule "Da-i din motoare":

Wtóruje mu piosenkarz, łamacz serc niewieścich i prezenter telewizyjny Jean de la Craiova, choć tu w bardziej latino-dyskotekowym brzmieniu, z grzaniem silników i z lekkim nawiązaniem do trendów od jakiegoś czasu słyszalnych i u nas:

Inni rzecz jasna, też nie próżnowali.

Romeo Fantastick, jak to ma w zwyczaju, pojechał z grubej rury i nawiązał do italodisco i klimatów rodem z Pannoniki:

Król Nicolae Guţă znów "dogadał" się z blondwłosą Denisą:

Smaczku dodaje fakt, że Denisa po latach oficjalnego bycia "ultima virgina in manele" ogłosiła niedawno chęć poznania tego jednego jedynego, a pierwsze z powyższych teledysków nagrała u siebie w domu, w bloku w Bukareszcie. Kolejny, solowy - u koleżanek na basenie:

Szaleje hitowo również Sorina Ceugea, kontynuując udaną współpracę z Danezu Studio oraz kolegami po fachu. Tym razem są to plenery z rumuńskich zamków, z domieszką nutki orientalnej (z Alexem de la Caracal):

Sossa wzięła "na klatę" także, i to bardzo udanie, klimaty neo-lautarskie:

a także klasyczne, manelowe plenery cygańskie (tutaj z Puisor'em de la Medias):

Legendarny Florek czyli Florin Salam kontynuuje krzyżowanie klimatów ragga'tonowych z lautareską we współpracy z Alessio i mistrzem gatunku Mr. Juve, zwanym pieszczotliwie "Żuwakiem":

NEK tym razem z Liviu Pustiu dogadali się w klimacie bliższym popującej balladzie folk-rockowej:

Podobnie nastrojowy stał się Blondu de la Timisoara:

oraz, pozostający od jakiegoś czasu w cieniu, Edy Talent:

W Polsce niedawno święcił triumfy serial o legendarnym pieśniarzu międzywojnia - Bodo, a w Rumunii BODO żyje i ma się dobrze, łącząc manele z klubowymi bitami:

Narcisa dla odmiany w najnowszym swoim hiciorze wspięła się na dachy Bukaresztu w szpilkach prosto z brukowanej uliczki tamtejszej starówki:

Ale to nie koniec! Jak w całej Europie, elementy imigranckie pojawiły się i w manele.
Laura Vass nie od wczoraj fascynuje się szeroko rozumianym światem Orientu:

A jako, że czas wesel i chrzcin w rozkwicie, Laura nagrała (z Copilul'em de Aur) videoklip live:

Córka króla, Nicoleta, również:

Hipsterskie brody a la "Wspaniałe Stulecie" dotarły także do podbukareszteńskich mahali, o czym zaświadcza Alex Pustiu z kolegami (notabene prosto z wesela):

Sandu Ciorba potraktował je zgodnie ze swoim specyficznym poczuciem humoru:

Ionut Cercel podszedł na luzie:

natomiast Ticy z George "Jurkiem Brunecikiem" Brunetul'em "widzą w tym piniądz":

I na koniec czerwcowego przeglądu manele zapodajemy nowy hicior Mahala Rai Banda, których zobaczymy tego lata w Polsce dwukrotnie. Już za chwileczkę na Romane Dyvesa i troszkę później na Pannonice:

Haide sus, bin asa!

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu