Etno znów na JazzArcie

7 Katowice JazzArt Festival
Kamil Piotr Piotrowski, 25 kwietnia 2018
The KutiMangoes
Fot. Manfred Weber
Choć silną grupą tegorocznej, siódmej edycji Festiwalu Katowice Jazzart będzie reprezentacja Włoch, nie zabraknie w programie także przedstawicieli innych narodowości, także tych dla nas egzotycznych. Będą też akcenty etniczne.

"Jeśli ogień to żywioł muzyki, to w tym roku czeka nas wyjątkowo dynamiczna odsłona Katowice JazzArt Festivalu. Jak na ogniste płomienie przystało, malowana będzie w barwach... trawiastej zieleni. Przekornie i prowokacyjnie, ale także po to, aby ukazać tę drugą, warsztatową i refleksyjną część festiwalu, który w tym roku organizowane będą wraz z Muzeum Śląskim." - piszą organizatorzy w zapowiedziach festiwalowych. A festiwal rusza już w czwartek (26 kwietnia) i potrwa do poniedziałku (30 kiwetnia).

Po raz pierwszy na Katowice JazzArt Festival pojawią się artyści z Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Po raz pierwszy organizatorzy - Instytucja Kultury Katowice Miasto Ogrodów - stworzyli program mając na względzie też udział kobiet w jazzie, głównie instrumentalistek.

Oczywiście nie zabraknie też, jak co roku, akcentów etnicznych. W programie festiwalu znalazły się bowiem takie grupy jak: Eivør z Konni Kass (28 kwietnia, godz. 19.00), The KutiMangoes (28 kwietnia, godz. 21.00), Ganavya + Rajna + Pianohooligan 29 kwietnia, godz. 18.00), Amir ElSaffar i Hafez Modirzadeh (30 kwietnia, godz. 19.00), które w swych improwizacjach bardzo mocno odnoszą się do muzyki tradycyjnej, etnicznej.

Eivør, czyli Eivør Pálsdóttir, Høgni Lisberg, Mikael Blak i Hallur Jonson to przede wszystkim unikalny charakter języka farerskiego (używanego na Wyspach Owczych i, częściowo, w Danii) i wyjątkowy głos, w którym spotyka się północna surowość i solidne muzyczne wykształcenie. Do tego dodajmy niezwykłą wokalną ekspresję, talent literacki i kompozytorski, łatwość adaptacji gatunków muzycznych (jazz, country, folk, rock, trip-hop), skłonność do eksperymentowania i doświadczenie, bo artystka jest autorką dwunastu albumów i laureatką wielu nagród muzycznych i oto mamy portret Eivør Pálsdóttir. Odniesienia do folkloru Wysp Owczych I przepis na zjawiskowy koncert.
koncert, w którym odniesienia do folkloru Wysp Owczych są ważnym elementem programu.

Afro jazz beat z Północy czyli The KutiMangoes, w składzie: Michael Blicher, Gustav Rasmussen, Aske Drasbæk, Johannes Buhl Andresen, Casper Mikkelsen, Eddi Jarl i Magnus Jochumsen.
Nikt przed Duńczykami tego nie zrobił, a wielu próbowało, m.in. Stewart Copeland w „Rhythmatist”. Nikt nie połączył zachodnioafrykańskiej muzyki z europejską tradycją w taki sposób, żeby nie wyglądało to na muzyczną antropologię. Duński sekstet nie brzmi jak sekstet afrykański, jest autentyczny, spójny w kreowaniu „globalnej ekspresji”. Jak mówi Gustav Rassmusen, współzałożyciel zespołu – „interesuje nas wyłącznie tworzenie muzyki, dzielenie się muzyką i łączenie ludzi poprzez muzykę”. Debiutancki album „Afro-Fire” i o dwa lata późniejszy „Made in Africa” były wielokrotnie nominowane do duńskiej Grammy. „Afro-Fire” wygrał w kategoriach „Best World Music Album” i „Best World Music Track”. Katowicka publiczność miała już okazję poznać ich podczas ubiegłorocznych Targów WOMEX.

Ganavya/Rajna/Pianohooligan czyli Ganavya Doraiswamy, Rajna Swaminathan i Pianohooligan: Piotr Orzechowski.
Amerykańska artystka indyjskiego pochodzenia Ganavyi Doraiswamy specjalizuje się w ożywianiu zapomnianych, tradycyjnych instrumentów: jalatharangam i veenai, katalogowaniu mudr, czyli gestów dłoni, rekontekstualizowaniu abhangów – poezji dewocjonalnej, tworzonej przez hinduskich Maharashtrian, a przede wszystkim w muzyce karnatyckiej.
Oprócz tego jest tancerką, performerką i doktorantką interdyscyplinarnego wydziału Harvarda. W ubiegłym roku ukazał się jej debiutancki album „Aikynam:Onnu”. Aikynam w sanskrycie i języku tamilskim oznacza „identyczność”, harmonijną jedność i symbiozę wielu światów.
Na festiwalu Ganavya wystąpi w trio z Rajną Swaminathan, specjalistką od gry na mridandze i Piotrem Orzechowskim, prawdziwym enfant terrible polskiej pianistyki jazzowej.

Amir ElSaffar i Hafez Modirzadeh
Spróbujmy sobie wyobrazić dobry, amerykański jazz spod znaku Colemana i Cherry, w połączeniu z tradycyjnie arabskimi wzorcami melodycznymi – irackim maqam i perskim dastgah. Wyobraźmy sobie jazz, którego system tonalny i rytmiczny wystrzelono w kosmos. Tylko tak można określić praktykę tej dwójki muzyków, opracowaną przez nich technikę manipulowania wysokością dźwięków, odtwarzania arabskich mikrotonów i ozdób, reorientację tonalną. To całkowicie nowy, wspaniały świat, który mocno opiera się o tradycję.

Zapraszamy do Katowic, szczegółowy program festiwalu znajdziecie tutaj

 

Źródło: materiały prasowe

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu