Są i szanty

Podsumowanie Listy WMCE
Kamil Piotr Piotrowski, 15 stycznia 2013
Płyta Powroty Smugglers
Fot. Kamil Piotrowski
Muzycznych podsumowań roku ciąg dalszy. Tym razem komentarza słów parę na temat Listy World Music Charts Europe, prestiżowego plebiscytu dziennikarzy radiowych, rozgłośni zrzeszonych w European Broadcasting Union.

Pierwsze notowania World Music Charts Europe (WMCE) pojawiły się w maju 1991 r. w ramach działalności World Music Workshop of the European Broadcasting Union (EBU). Jak opowiadał mi Wojtek Ossowski, początkowo miała to być zabawa, której jednym z celów było sprowokowanie artystów do tego, by chętniej przysyłali płyty autorom programów muzycznych, realizowanych przez publiczne rozgłośnie radiowe zrzeszone w EBU, a dziennikarzy do wymiany się swoimi zasobami. Szybko okazało się, że dzięki tym comiesięcznym notowaniom wzrosła popularność wykonawców. Coraz więcej z nich zaczęło wysyłać płyty do poszczególnych rozgłośni. Dziś bywa i tak, że dziennikarze biorący udział w głosowaniach dostają kilkanaście płyt tygodniowo.

I tak od dwudziestu ponad lat, na początku każdego miesiąca, na stronie WMCE publikowane są notowania miesięczne, a raz w roku robione jest podsumowanie roczne. Z podsumowania 2012 roku możemy się cieszyć. W pierwszej pięćdziesiątce znalazły się trzy, dobre polskie płyty:

15 - "Nord" - Kapela ze Wsi Warszawa

28
- "Na Uschod" - R.U.T.A.

47
- "Wołosi i Lasoniowie" - Wołosi i Lasoniowie (po wznownienu "Vołosi" - Vołosi)

W całym podsumowaniu, tj. wśród tysiąca płyt, które w 2012 r dostały jakiekolwiek punkty od 24 dziennikarzy tworzących ten plebiscyt (w tym wspomnianego Wojtka Ossowskiego i Włodzimierza Kleszcza), jest w sume 17 płyt:

174 - "Słowiański mit o stworzeniu świata" - Percival

183 - "Sonet" - Aldona

292 - "Globalna wiocha" - Żywiołak

294 - "Dlaczego nie" - DagaDana

301 - "Serce" - Janusz Prusinowski

326 - "Święta z JazGotee" - JazGot

358 - "5th Element" - Klezmafour

405 - "Góry w sercu" - Jan Trebunia-Tutka

460 - "World Ochestra" - Grzech Piotrowski

558 - "Powroty" - Smugglers

638 - "Adieu" - Adam Strug

818 - "GORE. Pieśni buntu i niedoli XV-XXw" - R.U.T.A.

855 - "One love train" - Jafia Namuel

900 - "Dance of Fire" - Sarakina

960 - "Sedativa" - Sedativa.

W ciągu minionych 12 lat najczęściej notowaną grupą z Polski był zespół Kroke. Ich płyta nie pojawiła się tylko raz, w 2006 r. Dlatego dziwi fakt braku w podsumowaniu za 2012 rok ostatniej płyty Kroke "Feelharmony" - wspaniałej zresztą.

Drugą pozycję, najczęściej pojawiającego się bandu w notowaniach, zajmuje Kapela ze Wsi Warszawa, do której należy obecnie rekord jeśli chodzi o notowanie miesięczne. We wrześniu 2012 r. płyta "Nord" znalazła się najwyżej w historii notowań polskich płyt na WMCE. Dotarła do miejsca drugiego! Nieprawdą jest jednak, że trafiła tam od razu, w pierwszym notowaniu, miesiąc wcześniej wg. listy zajmowała pozycją 120.

Dotąd najwyżej była notowana płyta "Sonnet" Aldony - czwarte miejsce w październiku 2011 (Aldona Nowowiejska, polska aktorka na stałe mieszkająca we Francji, płytę wydało niemieckie wydawnictwo Jaro).

Do piątego dotarły: "Chopin na 5 kontynentach" - Maria Pomianowska i Przyjaciele (czerwiec 2010) i "Góry w sercu“ Jana Trebuni-Tutki (październik 2011).

Podwójne powody do radości ma Maciek Szajkowski, nie tylko wysoko uplasowała się "Nord" ale także "Na Uschod" R.U.T.Y., która dwukrotnie zajmowała miejsce szóste (październik i listopad 2012).

Mnie osobiście bardzo ucieszył fakt, że w notowaniach w XXI w, kilka razy pojawiły się płyty wykonawców sceny folku morskiego (pomijanych z reguły w polskich plebiscytach). W 2007 zauważono świetne płyty "Turururu" - Hambawenah i "Sea songs" North Wind (odpowiednio pozycje 507 i 932), Pięć lat później, w 2012 w połowie stawki uplasowała się wyjątkowa płyta "Powroty" grupy Smugglers (zdjęcie u góry). No i spotkała mnie też osobista, miła niespodzianka - "Broceliande" Sąsiadów pojawiła się dwukrotnie w pierwszym tysiącu, w 2008 i 2009 roku (odpowiednio 872 i 737 pozycja).

Niestety lista WMCE nie jest doskonała, pomijając już czysto ludzki subiektywizm oceny, fakt, że jedne płyty docierają do panów redaktorów, inne nie, pojawiają się błędy techniczne, dwukrotnie notowany krążek. Na przykład raz notowana była pod tytułem „Gore. Pieśni buntu…“, a raz jako „R.U.T.A“. Zgadnijcie, która była wyżej? Takich kwiatków jest więcej. Problemy z pisownią, błędy w nazwiskach, nazwach, tytułach, mylne kraje pochodzenia - z tym trzeba się liczyć, ale i tak przeglądanie tej listy, zwłaszcza notowań archiwalnych, to ciekawa lektura. Można śmiało powiedzieć, że obok funkcji oceniającej, zabawowej, promującej i kreującej rynek, lista ma też - i to chyba najważniejsze - funkcję kronikarską.

Szczegółowe wyniki roczne można sprawdzić tutaj.

Notowania miesięczne publikowane są tu.

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu