Hańba! i Percival na frontach
Folk na okładkach Nowej Fantastyki i PolitykiJakże miło wchodziło się do każdego saloniku prasowego i przeglądało prasę, widząc spoglądające na czytelnika twarze znanych nam nie od dziś zespołów Percival i Hańba!
Percival pojawił się na okładce pierwszego w tym roku wydania Nowej Fantastyki (01/424/2018), w której rozmowę z Katarzyną Bromirską i Mikołajem Rybackim prezentuje Tomasz Przyłucki. Hańba! czyli Michał Radmacher, Andrzej Zagajewski, Mateusz Nowicki, Jakub Lewicki, spogląda na nas z okładki drugiego w tym roku numeru tygodnika Polityka (2/3143/10.01-16.01.2018), a to z okazji przyznania Hańbie! "Paszportu Polityki". Prezentację grupy na łamach popełnił znany dziennikarz muzyczny - Jarosław Szubrycht, z którym też mieliśmy okazję współpracować przy jednym z pierwszych wydań jego Gazety Magnetofonowej. Jak sam redaktor przyznał na jednym z serwisów społecznościowych - po sześciu latach współpracy z Polityką, doczekał się tematu okładkowego - gratulujemy i cieszymy się, że dotyczy on folku!
Nie przypadkowo Percival i Hańba! trafiły na pierwsze strony tak uznanych tytułów. Obserwujemy obie grupy w redakcji Folk24 od samego początku - powstania naszego portalu (Percival/Percival Schuttenbach) czy powstania samego zespołu (Hańba!) i zgadzamy się tu w pełni z autorami wspomnianych artykułów, że na te wyróżnienia, fanfary, nagrody i uznanie obie grupy sobie ciężko zapracowały.
Od samego początku oparły swoją działalność o jasno wykrystalizowaną wizję tego, co chcą robić, dokąd zmierzają, co ich interesuje, a co nie. O ile muzycy Percivala poruszają się po wielu obszarach muzyki czy sztuki wręcz, są wielkimi poszukiwaczami, o tyle Hańba! trzyma się konsekwentnie obranej drogi, eksplorując wąski obszar kultury. Obu zespołom nie brak w tym zaangażowania i autentyczności, co podkreśla się w obu artykułach. Obie grupy nie są zespołami stricte folkowymi, ale folk ma ważne miejsce w ich działalności.
I zgadzam się z tym, co mówią Percivale w wywiadzie, że nie ważna jest zawartość folku w folku, trzymanie się sztywnych ram, dbanie o detale, wzorce czy wreszcie tradycje. Ważne jest, by je znać, szanować, rozumieć, ale i twórczo wykorzystywać, rozwijać, popychać na nowe szlaki, by folk nie zniknął ze sceny w ogóle, nie został w "szklanej gablocie", by nadążył za nowymi czasami.
Mnie sukces tych zespołów nie dziwi. Od początku naszej znajomości mieliśmy okazję obserwować jak na niego pracują, bo oba zespoły należą do nielicznej grupy wykonawców, którzy regularnie kontaktują się z mediami, w tym z nami, którzy przygotowują profesjonalnie materiały prasowe, którzy potrafią złapać za telefon i czasem po prostu zadzwonić i opowiedzieć co planują, a ich strony internetowe, profile społecznościowe zawsze są pełne informacji.
Uśmiechnąłem się tylko pod nosem, gdy okazało się, że grupa, która wyrasta z punk-rocka, a pierwsze sukcesy osiągnęła na scenie folkowej, otrzymała Paszport w kategorii "Muzyka popularna". Jednocześnie życzyłem sobie w duchu, by może folk nie został muzyką popularną, ale nieco bardziej słyszalną. Dzięki obu grupom z pewnością tak się stanie.
Tak trzymać panie i panowie, gratulujemy sukcesów i oby więcej "pierwszych stron", a Was drodzy folkfani, (jeśli jeszcze traficie gdzieś na "Hańbiącą się" Politykę), zachęcamy do zakupu - obu tytułów - i lektury - i oczywiście do wybrania się na koncerty obu grup, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście.