Historia Króla
"Brian Boru" projektu Ryczące-DrakeJedenaście lat temu, na Festiwalu "Morskie opowieści" w Morsku, na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, doszło do spotkania rozpoczynającego przygodę z muzyką morza, zespołu Drake i wielce już wtedy zasłużonej dla sceny szantowej formacji Ryczące Dwudziestki. Wtedy - jak mawiają członkowie obu zespołów - coś zaiskrzyło i rozpoczęła się ich współpraca. Mistrzowie promowali uczniów, a uczniowie pomagali m.in. przy Festiwalu "Tratwa", który wtedy organizowały Ryczące Dwudziestki. Z czasem pojawiły się pomysły na wspólne wykonywanie niektórych utworów, wreszcie wspólne koncerty, z którymi RO 20 i Drake przejechali już kawałek Polski. Obie grupy dobrze się uzupełniają. Ryczące Dwudziestki to kwintet słynący głównie z wykonań a cappella szant, piosenek żeglarskich, pieśni folkowych, ale też pieśni gospel. Drake, także kwintet, mocny jest z kolei instrumentalnie. A że obie grupy inspirują się m.in. ludową muzyką Irlandii i Bretanii, było tylko kwestią czasu, by połączyli swoje siły w jakimś projekcie płytowym.
Tak się stało. Zapowiedź płyty, w postaci teledysku do utworu "Brian Boru", pojawiła się w sieci 23 kwietnia, dokładnie w dniu 1001 rocznicy śmierci arcykróla Irlandii - Mariona Briana Boru - bohatera klipu:
Brian Boru żył na przełomie IX i X w., był bitnym i mężnym królem. Zginął w zasadzce, po bitwie z Wikingami, dokładnie 23 kwietnia 1014 roku. Historia opowiedziana przez Ryczące Dwudziestki oparta jest więc na faktach, z "drobnym" wyjątkiem. Otóż w chwili śmierci król był o wiele starszy niż ten w teledysku.
Teledysk kręcony był na scenie Domu Kultury w Łaziskach Górnych, w styczniu tego roku, i w plenerze. W rolę główną wcielił się Marek Chudziński, na co dzień aktor Teatru Rozrywki w Chorzowie. Obraz realizowało studio Walk Pictures z Bytomia. W produkcję teledysku zaangażowały się też Drużyna Jomsborg Viking Hird i Stowarzyszenie Drengowie Znad Górnej Odry. Polskie słowa napisał, współpracujący z Ro20's od lat, Artur Sczesny, do melodii pieśni wykonywanej przez znanego fanom muzyki bretońskiej Alana Stivela:
Na płytę projektu "Ryczące-Drake" gotowych jest już 9 utworów, a 22 czekają jeszcze dogrywki i końcowe szlify. Będą to bardzo różne pieśni, irlandzkie i bretońskie ballady, ale też i ukraińska dumka, czy nawet fado. Nie zabraknie oczywiście też kilku tradycyjnych pieśni morza, choć te będą w mniejszości. Wszystko będzie osadzone na bazie muzyki irlandzkiej i bretońskiej. Może być ciekawie.
Niestety, z powodu ciężkiej choroby lidera Ryczących, Andrzeja "Qni" Grzeli, który po wylewie w lutym, nadal nie odzyskał w pełni świadomości, prace nad płytą zostały spowolnione. Wojciech "Sęp" Dudziński poinformował, że zespół Ryczące Dwudziestki wraca do koncertowania na początku czerwca. Te utwory, które tego wymagały, przearanżowano na 4 głosy i na razie, do powrotu Andrzeja, tak będą wykonywane.
Trzymamy więc kciuki za Andrzeja, Ryczące Dwudziestki i ich nowy projekt z Drake'ami, a wszystkich tych, którzy chcieliby jakoś wspomóc rehabilitację Andrzeja Grzeli zapraszamy do odwiedzenia strony Komitetu Społecznego "Dla Qni", który realizuje zbiórkę pieniędzy oraz śledzenia portalu Szanty24.pl, gdzie pojawiają się już pierwsze informacje o koncertach, z których dochód przeznaczony będzie dla Qni.