Manelato

"Zakazane" hity z Rumunii
Witt Wilczyński, 11 czerwca 2014
Sorina
Fot. Press
Rumuńskie manele, podobnie jak bułgarska czałga, fińska humppa czy nasze rodzime discopolo przyprawia o gęsią skórkę szeroko rozumiany "mainstream". Nie przejmując się zbytnio krytyką "wielkich", scena serwuje hit za hitem.

Manele, bądź co bądź, to muzyka neo-ludowa, przaśna, dostępna w obiegu internetowym i bazarowym, oficjalnie "nieistniejąca", a w praktyce doskonale znana nawet tym, którzy formalnie nie rozstają się ze służbowym krawatem. Jadąc na wakacje nad Morze Czarne lub na Łuk Karpat warto o tym pamiętać - bo na pewno te dźwięki, chcąc czy nie chcąc, spotkacie. Poniżej zestawienie największych przebojów tej sceny, które ukazały się w minionym półroczu.
Zatem: Distracţie placută in continuare !!! (Udanej imprezy!!!)

Już w styczniu na scenie manele zrobiło się gorąco dzięki połączeniu sił rumuńsko-albańskich, a to był dopiero skromny początek... W tym czasie jedna z uznanych w środowisku wytwórni wypuściła co najmniej dwa hity, w których albański wokalista Mahdi spotkał urocze manelistki czyli Laurę i Dianę:

Nie próżnowała nasza dobra znajoma Sorina Ceugea, która zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, realizuje plan "mniej, a lepiej". Niedawno informowaliśmy o jej nowym projekcie rumuńsko-tureckim z Gazi Demirelem, a czas płynie szybko i oto mamy, u progu Kupały, nowy hit Soriny, nagrany z krajanem, Danim Printul Banatului:

Nieco wcześniej Sorina zrealizowała też wiosenny hicior z Ticy'm - a my czekamy na długograj! 

Mimo panujących upałów zaktywizował się Fero, który tym razem przyatakował klimatem maneaua-bhangra-raggatonowym:

a jego krajan z Cluj-Napoca, Bogdan, zbliżył się brzemieniowo, dla odmiany, do naszego discopolo z nutką cygańską, wzbudzając internetowy entuzjazm u naszych rodzimych fanów "Dalibomby":

 A skoro o Sandu Ciorbie mowa, on również nie próżnował, szykując się na gorące lato:

Z kolei jednen z najbardziej trwałych duetów manele, Florinel i Ioana, trzyma się klasycznego brzmienia gatunku:

Stary wyjadacz (i nasz znajomy) Alinu AJ dogadał się z Memetelem i obaj sięgnęli po melodię rodem z bułgarskiej czałgi, wykonywaną drzewiej przez Teodorę. Swoją drogą pożyczanie melodii to dość powszechny zwyczaj, (neo)ludowy motyw w tym nurcie muzycznym zwie się po prostu "muzica originala":

Weteranka sceny, Laura Vass, zdecydowała się na hit w klimatach orientalnych - bliskich turbofolkowi - i w klimatach arabskiego popfolku (w stylu libańskiej gwiazdy gatunku Nancy Ajram):

Madalina, będąca obecnie oczkiem w głowie Nicolae Guţy, wyprodukowała kilka potencjalnych hiciorów, z których najbardziej melodyjny jest ten:

A co na to sam regele? Nicolae Guţă od lat produkuje hity seryjnie, oto dwa najnowsze z nich:

Jego córka Nicoleta również, mimo różnych rodzinnych zawirowań (którymi rumuńskie tabloidy żyły intensywnie od kilku miesięcy) działa i koncertuje, oscylując między nastrojowo-balladowym manele a muzica populara:

Şuşanu, nieustannie raggatonujący, konsekwentnie kontynuuje współpracę z manelową młodzieżą płci żeńskiej:

Jeszcze inni uznani weterani, Jean de la Craiova z południa i Roxana Prinţesa de Ardealului z północy twardo trzymają znane od lat brzmienia:

Na koniec słów kilka o blondwłosej Denisie, która po powrocie z amerykańskiego tournee i zmianie stylu z nastolatki na divę jest wręcz rozchwytywana przez prywatne stacje telewizyjne w Rumunii, zatem nie ma czasu na kręcenie teledysków. Za to jej oficjalne konto zapełniło się nagraniami z tychże wystąpień "na wizji", na sam koniec niniejszej prezentacji, jeden z nich:

 

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu