Finał w poniedziałek

5 Weekend Kultury Irlandzkiej
Kamil Piotr Piotrowski, 18 marca 2014
V Weekend Kultury Irlandzkiej
Fot. Kamil Piotrowski
Wspólnym występem zespołu Carrantuohill i Treblers zakończyła się piąta edycja Weekendu Kultury Irlandzkiej, imprezy, która już na dobre wpisała się w życie kulturalne stolicy Zagłębia. W tym roku bito tu rekordy frekwencji.

Wydarzenie, które organizuje zespół tańca irlandzkiego Lia Fail, od początku miało wypracowaną formułę. Organizatorzy Weekendu chcieli pokazać różne aspekty kultury irlandzkiej, stawiając nacisk oczywiście na taniec. Były więc pokazy, warsztaty, nocne potańcówki, ale w ramach Weekendu można było też posłuchać dobrych zespołów, obejrzeć filmy z... lub o Irlandii, posłuchać wykładów osób, które Zieloną Wyspą się pasjonują. Słowem program każdej edycji był zawsze różnorodny, stąd na widowni można było spotkać zarówno juniorów jak i seniorów.

Piąty Weekend Kultury Irlandzkiej zaczął się od bardzo dobrze przyjętego koncertu zespołu Danar. Rzadko ta grupa gości na południu więc był to jeden z mocniejszych punktów tegorocznych obchodów Dnia Św. Patryka. Wielu widzów czwartkowego wieczoru odkryło Danar dla siebie po raz pierwszy. Wieczór zakończyła potańcówka w jednym z sosnowieckich klubów. Kolejne dni przebiegały pod znakiem warsztatów tanecznych i projekcji filmów. W tym roku na ekranie widzowie mogli obejrzeć film o wielkim Irlandczyku - Michaelu Collinsie. Duża frekwencja na seansie filmu, który nie jest wszak nowością, zaskoczyła samych organizatorów.

Na finał tegorocznego Weekendu pojawili się Carrantuohill i Treblers, w programie „Touch of Ireland“. Wydawałoby się, że program już tak znany (grany od wielu lat), na dodatek prezentowany w poniedziałek, nie przyciągnie wielu zainteresowanych. Tymczasem bilety wyprzedały się bardzo szybko. Wypełniona po brzegi sala publicznością w różym wieku (ponad 500 osób - to rekord frekwencyjny imprezy), która gorąco oklaskiwała zarówno zespół jak i tancerzy, robiła wrażenie. Muzycznie żadnych nowości w programie nie wyłapałem, ale od mojej ostatniej wizyty na „Touch of Ireland“ sporo czasu minęło. W porównaniu na przykład do programu z płyty DVD, w koncercie w Sosnowcu pojawiły się autorskie kompozycje skrzypka, Macieja Paszka, ale DVD było nagrywane ponad 7 lat temu. Zmienił się nieco zespół taneczny, nie tylko z nazwy. Przypomnę, że tancerze Reelandii, która od lat współpracowała z Carrantuohill, w 2012 roku połączyli siły z inną warszawską grupą - Setantą, i tak powstał Treblers (o szczegółach można poczytać tutaj). Dodam tylko, że Reelandia nie zniknęła jednak ze sceny, gdyż po kilku miesiącach jedna z jej tancerek postanowiła kontynuować działalność pod starym szyldem, z nowym składem, czego efekty mogli śledzić ostatnio widzowie m.in. tegorocznych pokazów patrykowych w Warszawie i Krakowie.

Dla tych, którzy nie mieli okazji jeszcze powiem, że na program „Touch of Ireland“ składa się występ zespołu Carrantuohill z muzyką irlandzką (instrumentalną, a czasem wokalno-instrumentalną), wspólne popisy muzyków i tancerzy (w tańcach typu reel, jig) oraz solowe popisy tancerzy, głównie w stepie. Oczywiście największy aplauz tego wieczoru wzbudzał widowiskowy step, a na scenie prezentował go m.in. Mistrz Europy Maciej Skwarek. Ale i muzycy Carrantuohill, zwłaszcza Maciek Paszek, zebrali wiele braw. Akustykom też się należało, bo muzyka, z większości miejsc sali była doskonale słyszalna.

Nie ukrywam, że jednym z magnesów, który mnie przyciągnął, obok programu koncertu, było miejsce. Nowoczesna sala koncertowa Zespołu Szkół Muzycznych jest jedną z lepszych sal koncertowych w Zagłębiu, a nawet i Śląsku. Bardzo duża scena, ewidentnie zaprojektowana dla dużych składów koncertów muzyki klasycznej - sala przypomina zresztą wyglądem filharmonię. Stąd też taka, a nie inna akustyka - w pierwszych rzędach lepiej było słychać muzykę płynącą ze sceny niż z głośników (brak jakichkolwiek elementów na scenie, kotar, kurtyn, dekoracji sprawia, że nic nie tłumi dźwięków płynących ze sceny). Sala robi wrażenie, ma wszystko, czego muzycy klasyczni i uczniowie szkoły muzycznej mogą potrzebować do promowania siebie i swojej muzyki. Ale choć nowa, piękna, na tyle na ile mogłem ocenić, dobrze wyposażona sprzętowo, trochę ta wielkość sceny utrudniała kreowanie nastroju „Touch of Ireland“. W takich koncertach liczy się dla mnie też otoczka - dekoracje, oświetlenie. Tutaj nie bardzo dało się takie elementy wprowadzić. Powodem był wspomniany ascetyczny wystrój, a właściwie jego brak. Pewnie odpowiednie „pogranie“ oświetleniem, czego próbowano i momentami się udawało, trochę pomagało. Ale nie było to łatwe i mam też wrażenie, że nie do końca potrafiono wykorzystać podwieszone pod sufitem liczne reflektory. Aż się prosiło czasem o jakiś punktowiec, gdy na scenie pojawiali się soliści. Taki to jednak urok koncertów, że nie zawsze da się zrealizować program w pełnej okazałości, w zgodzie z riderem technicznym czy oświetleniowym, z pełnym wykorzystaniem elementów programu i składu wykonawców.

W Sosnowcu nie zobaczyliśmy kompletnego składu Treblers, a i gości, czasem do „Touch of Ireland“ zapraszanych, tym razem także nie było. O ile jednak brak gości czy paru tancerzy nie przeszkadzał mi specjalnie, o tyle braku nowej - świetnej - wokalistki Carrantuohill - Ani Buczkowskiej, już żałowałem. Niestety Ania - jak wielu innych - walczy teraz z wirusami i chorobą gardła. Życzę zdrowia, wiem jak to jest - sam męczyłem się ostatnio kilka tygodni.

Na szczęście, wszystkie te „braki“ nie wpłynęły zasadniczo na samo przedstawienie, na tempo koncertu czy poziom artystyczny wykonawców. Nawet nie zauważyłem, kiedy minęły prawie dwie godziny. Wszystko toczyło się tak jak powinno. Darek Sojka, między kolejnymi zmianami bogatego instrumentarium, wprowadzał widzów w tematykę utworów, a tancerze swoje figury taneczne, czy wręcz całe układy, widowiskowo i dobrze technicznie (na tyle na ile mogę okiem laika ocenić) wykonywali. Rozlegające się po każdym występie Treblers brawa, i bis wyklaskany na koniec całej załodze, świadczyły, że publiczność podzielała moje zdanie. Nic dziwnego, spotkały się tu wszak profesjonalne grupy (mimo, że nie są zawodowymi artystami) o wieloletnim doświadczeniu. Zarówno Carrantuohill jak i Treblers to mistrzowie w swoich dziedzinach, nierzadko wzór dla innych, którzy znają się jak łyse konie, więc trudno ich nie oklaskiwać.

Tegoroczny Weekend Kultury Irlandzkiej przeszedł do historii. Piąta edycja wypadła na piątkę, zdaniem wielu, bardzo licznych w tym roku uczestników, a ja cieszę się, że udało mi się choć w skromnym wymiarze wziąć w niej udział.

V Weekend Kultury Irlandzkiej, 13-17.03, Sosnowiec
Portal Folk24.pl był patronem medialnym wydarzenia

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter folkowy
Pokaż menu